Witrenko zauważył, że jest to oświadczenie polityczne, ponieważ umowy nie przewidują jednostronnego wystąpienia z nich.
„Procedura przewiduje: w jednej umowie jest 30 dni, a w drugiej — 45 dni, żeby zwrócić się do „Naftohazu” z propozycją rozwiązania umowy, jeśli my („Naftohaz”) nie zgadza, to oni („Gazprom”) mają prawo do pozywania w sąd arbitrażowy” — powiedział Witrenko. Według niego, po decyzji arbitrażu umowa może zostać zerwana.
„Patrząc na nasze ostatnie doświadczenia, w przypadku arbitrażu sprawa jest rozpatrywana przez więcej niż półtora roku, w naszym przypadku to było 3-4 lata. Do tego czasu umowa i tak wygaśnie. Z tego powodu to, co robi „Gazprom”, można rozpatrywać wyłącznie jako polityczną deklarację” — powiedział.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)