Jako przykład szef rosyjskiego rządu wymienił amerykańskie cła nałożone na chińskie towary.
„Kto na tym cierpi? Cierpią międzynarodowe stosunki gospodarcze, handel międzynarodowy. Tak, można coś na tym zyskać, wprowadzić cła i w jakiś sposób wesprzeć nieco swój rynek. Ale w ostatecznym rozrachunku wszystko to powróci już za jakiś czas w asyście tychże problemów, z którymi zderzą się krajowi biznesmeni zajmujący się innymi kwestiami" — powiedział Miedwiediew.W tychże Stanach Zjednoczonych, co się dzieje? Rzeczywiście nałożyli cła na cały szereg towarów, w tym także na towary z ChRL, z UE, a nawet na towary pochodzące od ich najbliższych sąsiadów, gdzieniegdzie osiągając na rynku przewagę. Z drugiej strony część towarów, które otrzymują z Europy i Chin, nie jest wwożona, w związku z czym zmienił się odnośny segment rynku, rosną ceny na określone pozycje na amerykańskim rynku — powiedział rosyjski premier.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)