Stowarzyszenie Szkółkarzy i Sadowników Kraju Stawropolskiego proponuje importować owoce do Rosji tylko w II kwartale i zwiększyć cła importowe. Związek „Sadownicy Kubania” proponuje obniżyć stawki VAT na owoce i jagody do 10% i ograniczyć import jabłek, wwożonych do Rosji na podstawie prognozy popytu i podaży.
Pismo z prośbą o rozpatrzenie zakazu importu owoców w III, IV i I kwartałach Stowarzyszenie Szkółkarzy i Sadowników Kraju Stawropolskiego skierowało do wicepremiera Rosji Aleksieja Gordiejewa.
„Usilnie prosimy Pana o udzielenie wsparcia w kwestii ograniczenia importu owoców w III i IV kwartałach i I kwartale przyszłego roku, a także o znaczne podniesienie ceł wwozowych na daną produkcję” - piszą autorzy pisma.
O inicjatywie opowiedział też pokrótce dziennikarzom dyrektor generalny spółki „Sad-gigant Inguszetia” Zamir Bałkizow.„Zwracaliśmy się do wicepremiera z prośbą, by na okres sprzedaży odmian letnich, pestkowych, wstrzymać się przed ich wwozem. W Rosji rosną dość dobre jabłka, jest dość dużo pestkowych” - powiedział Bałkizow.
Rosja jest największym na świecie importerem jabłek. Najwięcej wwozi się do Rosji z krajów, z których nie powinno się ich importować: z Ukrainy, z Polski, przez terytorium Białorusi, Mołdawii, Gruzji i Turcji - dodał dyrektor generalny największej rosyjskiej spółki produkującej jabłka.
Bałkizow ma nadzieję, że narada w tej kwestii odbędzie się za miesiąc.
„Pomimo obowiązujących ograniczeń importu owoców z wielu krajów powstała krytyczna sytuacja, kiedy w okresie od rozpoczęcia zbiorów aż do końca roku do kraju wwożone są masowo owoce po bardzo niskich cenach z Mołdawii, Serbii, a także przez Białoruś, w trybie reeksportu” - czytamy w liście Stowarzyszenia Szkółkarzy i Sadowników Stawropola.
Kraje te nie mają dość miejsc do dłuższego przechowywania owoców, więc producenci są zmuszeni zbywać w tym okresie produkcję po minimalnej cenie, co mocno szkodzi krajowym producentom, zmuszonym zbijać cenę – piszą autorzy.Deficyt chłodni obserwowany jest też w Rosji. Ich brak prowadzi do tego, że krajowi producenci są zmuszeni wychodzić na rynek z produktami tuż po zbiorach, kiedy na rynek zalewają tanie produkty pochodzące z importu. „To prowadzi do utraty zysków, balansowania sadowników na krawędzi rentowności, a co za tym idzie niskiej atrakcyjności inwestycyjnej gałęzi i spowolnienia tempa jej rozwoju” - uważa stowarzyszenie.
Sadownicy z Południowego i Północno-Kaukaskiego Okręgów Federalnych są „bardzo zaniepokojeni” decyzją rządu o przedłużeniu okresu preferencyjnego dla dostaw mołdawskich owoców do końca 2019 roku – czytamy w piśmie, które związek „Sadownicy Kubania” skierował do Gordiejewa. „Nie można przy tym wykluczyć obecności polskich i ukraińskich owoców w produkcji dostarczanej przez mołdawskie zakłady” - zauważają autorzy listu.
Według danych Rosstatu w 2018 roku zbiory owoców pestkowych w Rosji wyniosły 615,6 tys. ton wobec 509,1 tys. ton w 2017 roku, nasiennych – 1,997 mln ton wobec1,512 mln ton odpowiednio.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)