„Mamy nadzieję, że prowadzone przez nas negocjacje z poszczególnymi firmami dotyczące ich inwestycji i kapitału będą wystarczające, a wejście w życie 232. (artykułu, w którym wprowadzane są środki ograniczające w odniesieniu do produktów sprowadzanych do Stanów Zjednoczonych w celu ochrony interesów – red.) nie będzie tak konieczne” – powiedział Ross.
Stany Zjednoczone i Unia Europejska prowadzą obecnie trudne negocjacje handlowe. Na początku października arbiter WTO, z powodu dotacji dla europejskiego koncernu Airbus zajmującego się produkcją samolotów, zezwolił Stanom Zjednoczonym na wprowadzenie odwetowych środków handlowych przeciwko Unii Europejskiej w wysokości 7,5 miliarda dolarów rocznie. Przedstawiciel handlowy Stanów Zjednoczonych Robert Lighthizer ogłosił w związku z tym wprowadzenie nowego cła w wysokości 10% na samoloty i 25% na produkty rolne i przemysłowe importowane z UE. Niniejsza decyzja weszła w życie 18 października.
Ponadto prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział w czerwcu, że Stany Zjednoczone nałożą cła przywozowe w wysokości 20% na samochody z Unii Europejskiej, ale później postanowił odroczyć wprowadzenie ceł na samochody i części na nie o sześć miesięcy. Poinstruował także Wilbura Rossa, sekretarza handlowego kraju, aby wszczął dochodzenie i dowiedział się, czy import samochodów zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA i czy powinien zostać opodatkowany.Agencja Bloomberg podała, że wejście w życie ceł na produkty motoryzacyjne z UE spodziewane jest w listopadzie.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)