Jak wyjaśnił Kobolew, „z punktu widzenia ustawodawstwa i regulacji, które wpływają lub bezpośrednio regulują rynek gazu ziemnego”, ukraińskie ustawodawstwo nie jest zgodne z europejskim. Jak dodał, Gazprom, wiedząc o tej sytuacji, nie był gotowy podjąć ryzyka „nieefektywnego ukraińskiego ustawodawstwa”, dlatego Naftohaz wziął je na siebie jako bufor między rosyjskim koncernem a Ukrainą.
– Jesteśmy przyzwyczajeni do tego ryzyka. Nie jesteśmy zachwyceni tę opcją, ale jest to element kompromisu – powiedział szef Naftohazu.
Rosja i Ukraina się dogadały
Rosja i Ukraina wieczorem 30 grudnia podpisały pakiet umów o tranzycie gazu poprzez terytorium Ukrainy, w tym umowę tranzytową na okres pięciu lat. W pierwszym roku do ukraińskiego systemu przesyłowego wpompowanych zostanie 65 miliardów metrów sześciennych gazu, a w kolejnych latach – 40 miliardów.
Jednym z kluczowych warunków kontynuacji tranzytu rosyjskiego gazu było przejście Ukrainy na europejskie zasady zarządzania systemem transportu gazu - postanowiono utworzyć osobną spółkę operatorską do zarządzania systemem przesyłowym gazu. Po przyjęciu odpowiedniej ustawy wydzielono ją z Naftohazu.
W środę Kobolew powiedział, że proces wydzielenia operatora ukraińskiego systemu przesyłowego gazu został zakończony.
– Wysłaliśmy do UE pierwsze metry sześcienne gazu zgodnie z nowym kontraktem tranzytowym, odtąd – w myśl reguł europejskich – w punktach międzypaństwowych – głosi oświadczenie spółki na Facebooku.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)