Grzegorz Kołodko mówił w rozmowie z Rzeczpospolitą o tym, jakie korzyści dla Polski i polskiej gospodarki może przynieść przyjęcie wspólnej europejskiej waluty.
Dziś za wprowadzeniem euro w Polsce przemawiają bardziej względy polityczne niż ekonomiczne. Gdybyśmy tylko zdeklarowali chęć przystąpienia do wspólnego obszaru walutowego, to skończyłoby to dyskusję o Europie dwóch szybkości. To odwraca narrację osłabiającą proces integracji europejskiej, największego osiągnięcia na tym kontynencie od czasu zakończenia drugiej wojny światowej - mówił Kołodko.
Jak twierdzi ekonomista, polski złoty w skali światowej to „drobny pieniądz”, podatny na ataki spekulacyjne, a jedynym argumentem przeciwników wprowadzenia euro jest to, że euro nie przetrwa.
Czy Polska pożegna się ze złotym?
Choć przyjęcie wspólnej waluty było jednym z zobowiązań Polski podczas przystępowania do Unii Europejskiej 15 lat temu, to kolejne rządy wciąż nie planują podjęcia decyzji w tej sprawie.
Strefa euro obejmuje 340 milionów Europejczyków mieszkających w 19 państwach członkowskich UE. Eurobarometr wskazał, że 76 proc. obywateli strefy euro popiera wspólna walutę. Jest to 2 proc. więcej niż rok temu.
Zwolennikiem przystąpienia do strefy euro tak szybko, na ile to możliwe, jest prof. Marian Noga z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.„Mówiłem na różnych forach i w różnych mediach, że Polska powinna wejść do strefy euro już dawno. Nawet dzisiaj. Niestety nie ma ku temu warunków instytucjonalno-prawnych” – powiedział ekspert w wywiadzie dla Sputnika.
Zdaniem eksperta biznes w ogóle, a w Polsce szczególnie, nie lubi zmian prawa, nie lubi szybkich zmian na rynku.
Ponieważ w Konstytucji jest zapisane, że walutą Polski jest złoty i nie ma ani jednego słowa o ewentualnym przejściu do strefy euro, czyli to by wymagało zmiany Konstytucji. Gdybyśmy byli w strefie euro, to biznes bardzo dokładnie miałby policzone koszty w euro i tylko by był śledzony ruch cen i gra na rynku byłaby prowadzona w zależności od tego, odpowiada czy nie odpowiada im cena na rynku. Koszty wymiany jednej waluty na drugą by odpadły. To dla biznesu jednoznacznie pozytywne! – stwierdził Marian Noga.
Ekspert zauważył przy tym, że z drugiej strony wzrosną ceny. Ale przypomniał, ze Rada Polityki Pieniężnej, której członkiem był w latach 2004-2010 opracowała raport, z którego wynikało, że po wprowadzeniu euro ceny mogłyby wzrosnąć nie więcej niż o 1,0 -1,5proc. jak we wszystkich krajach strefy euro.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)