Zgodnie z rozporządzeniem Departament Rolnictwa USA (USDA) może nakazać zakładom mięsnym i odnoszącym się do nich elementom infrastruktury utrzymanie produkcji – pisze Bloomberg.
Decyzja o przestawieniu produkcji mięsa na „tory wojenne” została podjęta po to, aby nie dopuścić do deficytu mięsa w kraju. Obecnie praca wielu zakładów mięsnych jest wstrzymana. Rozporządzenie głosi, że „zamknięcia zagrażają nieprzerwanemu funkcjonowaniu narodowego łańcucha dostaw mięsa i drobiu, podkopując infrastrukturę w czasie sytuacji nadzwyczajnej w kraju”. Rząd obiecuje udostępnić pracownikom dodatkowe środki ochrony indywidualnej.
Tymczasem grupa robocza ds. ekologii nazwała rozporządzenie „potencjalnym śmiertelnym wyrokiem”, a związek zawodowy pracowników przemysłu spożywczego i handlu oświadczył, że jeśli pracownicy nie są bezpieczni, to i dostawy żywności nie będą bezpieczne. Co najmniej 20 pracowników tego sektora zmarło na koronawirusa, kolejne pięć tysięcy osób miało dodatni wynik testu na wirusa albo musiało podjąć samodzielną decyzję o kwarantannie.
Związki zawodowe występują przeciwko niepozbawionym ryzyka warunkom pracy i usiłują wynegocjować podwyżki wynagrodzenia, choć umowy zbiorowe ograniczają ich możliwości w zakresie organizacji lub wsparcia strajków, ale jak mówią, stawką jest teraz życie ludzi.
Na dany moment w USA wstrzymano pracę 13 amerykańskich zakładów produkcji wieprzowiny i wołowiny. 24 kwietnia korporacja Tyson Foods Inc. oświadczyła, że zamyka swój największy zakład produkcji mięsa wołowego w stanie Waszyngton.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)