Źródło przypomina, że Orlen jeszcze w 2016 roku przedłużył kontrakt z Rosnieftią na dostawy 18-25 mln ton ropy przez 3-letni okres. Mówiło się wówczas o ustępstwach na jakie musieli pójść Rosjanie oraz „specjalnym rabacie udzielonym przez Rosjan, będących pod presją”.
Portal podkreśla, że polskierafinerie korzystały z bardzo dobrego położenia na naftowej mapie – będąc sąsiadem największego dostawcy do Europy oraz leżąc na szlaku tranzytowym – Polska importowała prawie całą potrzebną rafineriom ropę przez wybudowany w 1965 roku rurociąg naftowy „Przyjaźń”. Powołując się na unijne statystyki, portal twierdzi, że rosyjska ropa jest najchętniej sprowadzana (1/3 całego importu) i jest bezkonkurencyjna cenowo.
Jak zaznacza autor, miliardowe zyski to jednak za mało, gdyż jednym z głównych celów polskich władz jest dążenie do „uwolnienia się od zależności”, dlatego Polska krok po kroku rezygnuje z zysków. „To nie my się dywersyfikujemy, to nas dywersyfikują” – pisze Andrzej Szczęśniak. Dotychczasowe kontrakty wygasły, a nowe nie zostały podpisane.Dodaje, że to nie Polska odwraca się od Rosji, to Rosnieft życzy sobie wyższych cen za ropę w Adamowie. Zakupy Orlenu zostały ograniczone o 40%. Jego zdaniem Rosjanie osiągnęli swoje – będą więcej zarabiać na ropie dla Polski, a specjalne warunki zaoferują tym, którzy chcą robić wspólnie interesy. Z kolei Orlen i Lotos będą kupować ropę gdzieś „na rynku”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)