W miesiącach letnich tempo rozprzestrzeniania się COVID-19 maleje w związku z destrukcyjnym oddziaływaniem ultrafioletu na koronawirusa. Jednocześnie sezonowy wpływ promieniowania słonecznego na rozprzestrzenianie się choroby jest niewielki w porównaniu z przestrzeganiem polityki dystansowania społecznego. Do takich wniosków doszli amerykańscy i francuscy naukowcy. Wyniki ich badań zostały opublikowane w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences.
Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara razem z naukowcami z Uniwersytetu Harvarda i francuskiego Uniwersytetu Paris-Saclay zastosowali zespół metod statystycznych, żeby przeanalizować, jak cztery zmienne korelujące z codziennym tempem wzrostu zachorowań na COVID-19 – promieniowanie UV, temperatura, wilgotność i opady – są wskaźnikiem tego, jak szybko choroba rozprzestrzenia się w tym lub innym regionie.
Wzięliśmy na warsztat mnóstwo rozproszonych danych z agencji statystycznych różnych krajów i połączyliśmy je, żeby stworzyć globalny zespół danych, składający się z ponad trzech tysięcy jednostek przestrzennych
– mówi pierwszy autor artykułu Tamma Carleton z Bren School of Environmental Science & Management.
Autorzy oszacowali też czas pomiędzy zmianą warunków pogodowych i zarejestrowanymi przypadkami COVID-19, uwzględniając okres inkubacyjny wirusa, a także dodatkowe opóźnienia związane z testowaniem.Naukowcy znaleźli dowody na to, że promieniowanie UV światła słonecznego zmniejsza rozprzestrzenianie się koronawirusa, choć w nieznacznym stopniu. Na przykład tempo średniodobowego przyrostu zachorowań na COVID-19 w Los Angeles w czerwcu wyniósł 12 procent w porównaniu z 13 procentami w maju.
Symulacja pokazała, że w północnych regionach z klimatem umiarkowanym w okresie od stycznia do czerwca tempo wzrostu powinno się zmniejszyć o 7,4 punktów procentowych, a bliżej grudnia zwiększyć o 7,8 punktów procentowych. Na półkuli południowej sytuacja będzie odwrotna.
Jednocześnie uczeni uważają, że promieniowanie UV to główny czynnik pogodowy mający wpływ na rozprzestrzenianie się infekcji koronawirusowej.
Spokrewnione z koronawirusem SARS-CoV z 2003 roku i MERS-CoV z 2012 roku okazały się słabo powiązane z temperaturą i wilgotnością, za to wykazały wrażliwość na promieniowanie UV
– mówi kolejny autor badania Kyle Meng, ekonomista i ekolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara.
Kilka czynników może tłumaczyć wpływ promieniowania UV na rozprzestrzenianie się koronawirusa. Pierwszy – biologiczny. Ultrafiolet niszczy kwasy nukleinowe, które wirus wykorzystuje do kodowania swojej informacji genetycznej. Drugi czynnik to zachowania ludzkie. Latem, kiedy świeci słońce, ludzie częściej wychodzą na ulice, co osłabia wirusa.Uczestniczący w badaniu pracownik naukowy Harvardu Jonathan Proctor uważa, że promieniowanie UV może dezaktywować wirus w momencie gdy jest przekazywany z człowieka na człowieka, na przykład gdy znajduje się na powietrzu lub otwartej przestrzeni.
Tak samo jak ultrafiolet może zniszczyć nasze własne DNA, jeśli nie użyjemy kremu przeciwsłonecznego, tak samo może uszkodzić wirus COVID-19
– zauważa Proctor.
Zdaniem autorów sezonowy wpływ ultrafioletu na rozprzestrzeniania się choroby ma miejsce, ale generalnie jest niewielki w porównaniu ze skutecznością polityki dystansowania społecznego, obejmującej zakaz podróżowania, zamykanie szkół czy samoizolację.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)