Przy obecnej władzy Ukraina nie będzie atrakcyjna dla inwestorów, uważa były premier Ukrainy Mykoła Azarow.
„Istnieje szereg warunków, niezbędnych do tego, aby zagraniczne firmy zdecydowały się na długoterminowe inwestycje. I decydujące dla nich jest proste kryterium: „a jak inwestują w swój kraj miejscowe firmy?” I jeśli widzą, że rodzime kompanie nie inwestują pieniędzy w rozwój, to jest sygnał alarmowy. To znaczy, że klimat w państwie jest niesprzyjający” – napisał Azarow na Facebooku.
Zdaniem polityka, nikt nie zaryzykuje inwestowania pieniędzy w państwo-bankruta z rankingiem bankructwa, z systemem bankowym znajdującym się na granicy zapaści, a także z inflacją, która przewyższa 50%”.Ukraina ma problemy ze wskaźnikami chłonności rynku, siłą nabywczą ludności, PKB, a także strukturą dochodów i rozchodów ludności, możliwością repatriacji kapitału, obroną praw własności, poziomem korupcji, wiarygodnością systemu prawnego i stabilnością socjalno-ekonomiczną sytuacji, uważa były premier państwa.
„Kijowskie władze z ich karykaturalnym prezydentem, rządem, Radą Najwyższą – to negatywna wizytkówka dla zagranicznego inwestora” – podsumował Azarow.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)