Główny bohater powieści Johna Updike’a „Uciekaj, Króliku” Harry Engstrom pewnego razu zadał sobie pytanie: „Jeśli zimna wojna się skończyła, jaki jest sens bycia Amerykaninem?” Bardzo chwytliwa myśl, zaznacza autor artykułu w American Conservative Patrick Buchanan, bo przecież przez kilkadziesiąt lat Ameryka żyła zjednoczona ideą, że jej przetrwanie zależy od zwycięstwa nad komunizmem.
George Bush jako podobną ideę wymienił budowę „nowego światowego porządku” i obiecał „pokorną” politykę zagraniczną. Ale to właśnie on u szczytu swojej popularności ogłosił „globalną krucjatę na rzecz demokracji”, która zakończyła się tak, jak wiele krucjat: w rezultacie demokratycznych wyborów do władzy w Libanie doszedł „Hezbollah”, w Strefie Gazy — „Hamas”, a w Egipcie — „Bractwo Muzułmańskie”.
Barack Obama obiecał skończyć z wojnami Busha i zawrócił żołnierzy do domu. Niechęć prezydenta do rozpoczęcia lub przyłączania się do wojny — czy to w Syrii, Iraku, Iranie czy na Ukrainie — jest zgodna z życzeniem kraju. Teraz ta nowa rzeczywistość, przekonuje Patrick Buchanan, budzi poważne wątpliwości.„Jaka idea łączy dziś Amerykę? Z jakich powodów, innych niż ochrona swoich obywateli, interesów i głównych sojuszników, jesteśmy gotowi wysłać naszą wielką armię do walki, tak jak to miało miejsce w Korei, Wietnamie, Kuwejcie, Iraku i Afganistanie?.. Jeśli nasza wiara w demokrację wymaga dymisji dyktatora al-Asada w Damaszku, jak możemy być sojusznikami teokratycznej monarchii w Rijadzie… i egipskiego generała w Kairze, który doszedł do władzy w wyniku wojskowego zamachu stanu obalając demokratycznie wybrany muzułmański rząd?”, — pyta autor artykułu.
Według Patricka Buchanana obecnie neokonserwatyści i liberałowie-interwencjoniści chcą skonfrontować Rosję i Iran. Im przeciwstawiają się Obama, Donald Trump i Berin Sanders, którzy wierzą, że Ameryka powinna trzymać się z dala od wojen.W zakończeniu artykułu autor cytuje słowa amerykańskiego pisarza Waltera Lippmana, który w środku II wojny światowej powiedział, że jeśli naród nie może dojść do kompromisu w odniesieniu do jego polityki zagranicznej, to nie będzie zgody w kwestii jego prawdziwych interesów. Teraz Ameryka jest podzielona nie tylko w kwestii środków do osiągnięcia celów, ale także nie może zdecydować się na same cele, przekonuje Patrick Buchanan.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)