Rok temu, pisze Wood, Obama w krajowej telewizji obiecał, że zniszczy Państwo Islamskie i będzie prześladował terrorystów, gdziekolwiek się znajdują. – Bez wahania będę działać przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii i Iraku – oświadczył wówczas prezydent.
W świetle tych słów Wood uważa za dziwne, że amerykańska administracja dopiero teraz zaczyna poważnie rozważać zniszczenie głównego źródła dochodów PI, a mianowicie infrastruktury naftowej. Dziennikarz przytacza dane „The New York Times”, że złoża ropy naftowej przynoszą organizacji terrorystycznej dochód w wysokości około 40 milionów dolarów miesięcznie.
Amerykańscy wojskowi byli rozczarowani, że po ich minimalnych atakach terrorystom udawało się szybko przywrócić wydobycie ropy i dopiero teraz, po roku, Pentagon zaczął na poważnie analizować potencjalne cele, by zniszczyć źródła dochodów islamistów. Wood cytuje amerykańskiego generała Browna: „W niektórych przypadkach utraciliśmy sztukę wybierania celów i przeprowadzania głębokiej analizy przeciwnika. Jakich celów nie atakujemy, choć moglibyśmy? Jak w jedno zebrać dane wywiadowcze?”.Wood jest zszokowany, że wojskowi nie zajmowali się tym zaraz po oświadczeniu Obamy. Być może teraz administracja aktywizowała działania, bo kończy się kadencja prezydenta, a może po prostu Obamę zawstydziły działania Rosji, zastanawia się amerykański komentator.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)