Rząd planuje przyjąć budżet państwowy na podstawie nowego systemu podatkowego. Na daną chwilę istnieją dwa warianty reformy podatkowej: jeden rządowy, a drugi przygotowany przez deputowanych Rady Najwyższej. Oba przyjmują za punkt wyjścia konieczność redukcji wydatków budżetowych. Przy tym ukraińscy „wybrańcy ludu" proponują nawet ostrzejszy wariant redukcji wydatków.
Zdaniem dyrektora Ukraińskiej Filii Instytutu Państw WNP, ekonomisty i politologa Denisa Denisowa, ogromny dla Ukrainy deficyt budżetowy jest niewygodny dla państwa i narodu, ale wygodny dla niektórych przedstawicieli władzy:Oczywiście gospodarka Ukrainy znajduje się dzisiaj w ciężkiej sytuacji. Tendencje, jakie wykazuje przez ostatnie półtora roku, mówią o tym, że państwo zmierza w złym kierunku. I ukraińskie władze robią wiele, żeby gospodarka pogrążała się jeszcze bardziej. Jednocześnie nie zostały zreformowane całe sektory gospodarki, przy których reformie tak zresztą obstawali przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju, a także przestawiciele UE. Chodzi o sektor gazowy i ukraińskie drogi kolejowe. To dwa największe sektory, z których ludzie znajdujący się u władzy po prostu „ciągną" pieniądze. I ogromne deficyty są właśnie wynikiem tego, że budżet jest początkowo rozdmuchiwany, aby później przedstawiciele ukraińskiej władzy mogły — bezboleśnie i bez szczególnych pretensji ze strony zachodnich państw — wyciągać z niego pokaźne sumy dla zaspokojenia potrzeb własnych.
Zdaniem Denisa Denisowa nie ma zasadniczej różnicy między propozycją ukraińskich parlamentarzystów i wariantem rządowym odnośnie uszczuplenia wydatków budżetowych:
„Rzecz jasna ukraińskim władzom nie uda się w zupełności załatać dziury w budżecie. Trochę podreperować im się uda, ale tylko w zależności od tego, jaki stosunek przyjmą partnerzy w MFW. Inna sprawa, że pod koniec roku może po prostu nie starczyć pieniędzy dla osób na emeryturze i grup społecznych korzystających z ulg. Ale o tym dzisiejsza władza nie myśli. Doskonale rozumiemy, że rządowe i parlamentarne inicjatywy to ogniwa tego samego łańcucha. I nie zdziwię się, jeśli za obydwoma wariantami budżetu stoją ci sami ludzie. Międy nimi nie ma żadnych sprzeczności. A to, że zarówno rząd, jak i Rada ma do społeczeństwa taki stosunek jak do przedmiotu, z którym można robić, co się żywnie podoba — to wielka tragedia dzisiejszej Ukrainy".Politolog uważa też za wielce prawdopodobne, że cięciom poddane zostaną zobowiązania państwa wobec społeczeństwa:
Znowu pójdą w górę opłaty komunalne, ceny na gaz, ciepło, wodę. Innych sposobów władze Ukrainy nie mają bo cały szereg sektorów gospodarczych został praktycznie zrujnowany działalnością dzisiejszego gabinetu ministrów. Dotyczy to w pierwszej kolejności sektora wysokich technologii, który akurat wnosił do budżetu Ukrainy niemałe pieniądze. Dzisiaj nawet grosza nie inwestuje się w nowe projekty, tworzenie przedsiębiorstw, w związku z czym gospodarka będzie z każdym rokiem coraz niżej upadać. A biorąc pod uwagę światowy kryzys i niestabilną sytuację wewnątrz Ukrainy, nie widać żadnych pozytywnych perspektyw na przyszły rok.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)