Serdecznie Państwa witam
Szczerze przyznam, że dla mnie parającego się dziennikarstwem już sporo lat, temat, który dzisiaj obrałem jest żenujący, bowiem dotyczy zawodu, który powszechnie uważany jest za jeden z najstarszych.
Jak Państwo zapewne wiedzą z mediów, Polskę po 12 latach pobytu i rzetelnej pracy musiał opuścić Leonid Swiridow, korespondent Międzynarodowej Agencji Informacyjnej ”Rossija Siegodnia”, nie usłyszawszy nawet inkryminowanych mu zarzutów.
A kilka godzin temu, na stronie internetowej TVN 24 znalazłem wiadomość, co prawda nieoficjalną, że korespondent „Gazety Wyborczej” Wacław Radziwinowicz został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej. Wszystko wskazuje na to, że zostanie mu cofnięta akredytacja i dostanie nakaz opuszczenia Rosji w ciągu 30 dni.
Mnie ta wiadomość poruszyła i przeszedłem na portal „Gazety”, w której był zatrudniony. Wszystko się zgadza. Akredytacja zostanie mu cofnięta. Zaglądnąłem do komentarzy. Jest ich sporo. Przytoczę tylko niektóre:
„Prawdę powiedziawszy, dziwię się, że dopiero teraz. Nigdy w życiu nie widziałem tak stronnych, tak dziennikarsko nierzetelnych (wykręcających kota ogonem i przemilczających niewygodne sprawy), tak wybiórczych i tak propagandowych tekstów (prawd/nieprawd, półprawd i ćwierćprawd) jak teksty tego pana. Nawet teraz nie wiadomo, czy to doniesienie o wyrzuceniu jest prawdziwe. Rosja okazała doprawdy wielką cierpliwość i powściągliwość”. I podpis Stanisław Remuszko, podany jest adres mailowy i numer komórki”.
W komentarzu pod nikiem „drk0802” czytamy krótkie zdanie: „Nawet tam się na Was poznali”. Z kolei „maciej1964” pisze: „ Facet w życiu słowa prawdy nie napisał”.
Państwo mogą mnie oskarżać o stronniczość. Przyznaję. W tej sprawie jestem stronniczy, bo mój kolega Leonid Swiridow niesprawiedliwie został pozbawiony prawa uprawiania zawodu w kraju, który polubił, w którym miał wielu dobrych znajomych i przyjaciół.
A pan Radziwinowicz? Prawda jest taka, że też uprawiał swój zawód, ale w kraju, którego nie lubił i traktował, prawdę powiedziawszy, z pogardą. Ten stosunek czytelnicy odczuwali, o czym świadczą komentarze, które wybrałem dla Państwa.
Tyle o naszych warsztatowych sprawach. Smutno. Ale tak mają się sprawy. I jestem w nich stronniczy. Przyznaję.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)