Ljubinka Milincic: Jeśli się nie mylę, ma Pan czarnogórskie korzenie. Dziś Pana historyczna ojczyzna chce dołączyć do NATO. Jak Pan na to patrzy?
Dobrze znam NATO. To rojowisko identycznie myślących ludzi podporządkowanych woli Stanów Zjednoczonych. Jak można chcieć wstępować w organizację, która jeszcze niedawno ostrzeliwała Jugosławię? A Czarnogóra była jej częścią. Nie pojmuję tego i nigdy nie pojmę. Ale myślę, że Czarnogórcy swoje słowo wypowiedzą.
LM: Wie Pan oczywiście, że na Serbię wywierana jest presja po to, żeby również wstąpiła do tego sojuszu. I pojawiły się nawet słuchy, że są plany włączenia całych Bałkanów do NATO przed 2020 rokiem…
DR: Nie ma żadnego NATO! Jest po prostu atlantycki klub, w którym wszyscy głosują tak, jak im powiedzą Amerykanie. Nie zagwarantuje to nikomu większego bezpieczeństwa. W skład organizacji wchodzą kraje, które są w trudnych relacjach między sobą, które nie pałają do siebie wielką sympatią. NATO to przeżytek z okresu Zimnej Wojny, a dla Amerykańców sposób wytłumaczenia się z faktu, że do dnia dzisiejszego są obecni w Europie na poziomie wojskowym.
LM: A jeśli Serbia otrzyma rosyjskie uzbrojenie, nie zmieni to nic w relacjach pomiędzy Belgradem i Waszyngtonem?
DR: Amerykanie kupują u nas różne różności: i helikoptery, i silniki rakietowe, dlatego że sami takich nie mają. Ale innym już zabraniać będą. Dlaczego? Dlatego, że chcą, by inni kupowali amerykańską broń, droższą i gorszej jakości. Egoizm przenika Waszyngton na wskroś. Ameryka trzyma się jedynie zasady grubej siły, pospolitej konkurencji z Rosją. Konkurujemy z Ameryką na rynku zbrojeniowym. Oni zajmują pierwsze miejsce z racji swoich wpływów, a my drugie, i tego miejsca nie zamierzamy nikomu oddawać. Na eksporcie uzbrojenia zarabiamy jakieś 15 mld dolarów rocznie. Są kraje, którym od lat dostarczamy uzbrojenie, i żaden z nich nie wyrzeknie się jego. Tym bardziej teraz, kiedy w pełni zmodernizowaliśmy fabryki zbrojeniowe. Dlatego Serbom oczywiście nikt nie będzie przyklaskiwać za to, że zakupili u Rosji broń. Raczej powiedzą im: „Jak pośmieliście?". Tym bardziej Serbowie powinni działać samodzielnie!
Całość wywiadu z Dmitrijem Rogozinem ukaże się wkrótce na naszym portalu.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)