„Na świecie panują dziś fałszywe wyobrażenia o tym, jak w najbliższej przyszłości będzie wyglądać wzrost gospodarczy. Zacznijmy od Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z prognozami MFW i większości banków na dwa-trzy lata naprzód, wzrost PKB ma być 2,5-3%. Słuszność tych prognoz jest wątpliwa" — powiedział Orieszkin w wywiadzie dla Kommersanta.
Wiceminister finansów wyjaśnił, że gospodarka Stanów Zjednoczonych bliska jest „przegrzania". Z tego względu Rezerwa Federalna zaczęła, jego zdaniem, podwyższać stawki.„Wstrząs dla rynku nastąpi wtedy, kiedy wszyscy zrozumieją, że stopa wzrostu PKB nie wyniesie 2,5-3%, a zaledwie 1-1,5%. Wydarzy się tak nieuchronnie, bo nic nie wskazuje na to, by miała zacząć wzrastać wydajność pracy. Kiedy prognozy zaczną być budowane w oparciu o założenie, że stopa wzrostu PKB wyniesie 1-1,5%, okaże się, że przychód przedsiębiorstw ulegnie gwałtownemu obniżeniu, co może doprowadzić do załamania rynku" — powiedział Orieszkin.
Sceptycznie odniósł się też do prognoz, zgodnie z którymi PKB Chin będzie dalej rosnąć w tempie 6% w skali roku.„Teoretycznie może rosnąć w tempie 6% w skali rocznej, z tym, że przy takim założeniu, dług wewnętrzny powinien wzrosnąć do 310% PKB, a obecnie wynosi 230%. Ale władze w Pekinie rozumieją, że drzewa nie rosną w nieskończoność". Zdaniem wiceministra, chińskie władze pokonywały kryzys, wpompowując w gospodarkę inwestycje oparte na kredytach.
„Tzw. moment Minsky'ego, kiedy to wszyscy kredytują- kredytują, a potem raptownie uświadamiają sobie, że w nieskończoność kredytować nie można, jest już bliski" — powiedział Orieszkin i dodał: „Gwałtowne załamanie w Chinach jest prawdopodobne także z tej przyczyny, że ostatni kryzys w tym kraju miał miejsce 25 lat temu — w 1989 roku, co oznacza, że współcześni Chińczycy, w odróżnieniu od Rosjan, nie przywykli żyć w warunkach szokowych". Orieszkin przypomniał, że w Rosji w czasie kryzysu lat 2008-2009, panowała panika, a już w latach 2014-2015 paniki nie ma, bo ludzie przysposobili się do życia w warunkach szokowych.
„Rosja jest jednym z lepszych przykładów polityki makrogospodarczej. Dowodem na to są działania agencji ratingowych i zachowanie zagranicznych inwestorów" — przekonuje Orieszkin. I zauważa, że pod koniec 2015 roku zauważalny był aktywny przypływ inwestycji w obligacje skarbu państwa.„W ostatnich miesiącach fundusze odprowadzały pieniądze na przykład z Brazylii i inwestowały w nasze obligacje" — powiedział Orieszkin.
Wiceminister przyznał, że Rosja musi jeszcze zmierzyć się ze wstrząsem związanym ze spadkiem cen ropy i przysposobić się do nowej rzeczywistości gospodarczej, w której ceny „czarnego złota" przez długi czas będą utrzymywać się na poziomie ok. 50 dol. za baryłkę. A to oznacza, że podaż na wewnętrznym rynku nieuchronnie ulegnie zmniejszeniu. Podobna adaptacja czeka, jego zdaniem, także inne kraje eksportujące ropę. „Arabia Saudyjska będzie się trzymać jakieś dwa-cztery lata dzięki zgromadzonym rezerwom. Norwegia, Chile też wykazują stabilność" — uważa Orieszkin. „Ale tu także, efekt strukturalnej adaptacji do nowej rzeczywistości jest odczuwalny, przedsiębiorstwa związane z ropą naftową znacząco redukują inwestycje".Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)