Polityka Waszyngtonu wobec Syrii była od samego początku niewłaściwa. Obierając kurs na obalenie prezydenta Baszara al-Asada, Stany Zjednoczone w rzeczywistości zanegowały ewentualne negocjacje między rządem a opozycję i przyczyniły się do zaostrzenia konfliktu w tym kraju.
Zdaniem autora, obalenie al-Asada spowodowałoby powstanie w Syrii „katastroficznej próżni”, którą zapełniłyby organizacje terrorystyczne. Zdając sobie sprawę z tego zagrożenia, Rosja stara się zapobiec porażce sił rządowych. Kinzer pisze, że USA powinny również przejąć tę koncepcję.
— Nasz kraj byłby o wiele bezpieczniejszy i może przyczyniłby się do zaprowadzenia stabilności na świecie, gdybyśmy w przeszłości wzorowali się na rosyjskiej polityce zagranicznej – ocenia amerykański dziennikarz.
Kinzer wspomina również o konsekwencjach amerykańskiej interwencji w Afganistanie i Iraku. – W obu przypadkach Rosja miała rację, a my nie. W Syrii miała rację po raz trzeci – przyznaje autor.Waszyngton powinien uznać, że łączą go z Moskwą wspólne interesy i poprzeć jej syryjską strategię. Inaczej w regionie nadal będzie się lała krew. Zdaniem dziennikarza, odmowa współpracy może bardziej zaszkodzić Stanom Zjednoczonym niż Rosji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)