Kilka tygodni temu, po pięciu latach sprawowania urzędu dyrektora z centrum odszedł dr Sławomir Dębski, powołany na szefa Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, jednostki podległej Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Jego obowiązki pełni obecnie Ernest Wyciszkiewicz, dotychczasowy zastępca dyrektora.
Panowie Dębski i Wyciszkiewicz bez wątpienia posiadają określoną wizję Rosji, zarówno współczesnej, jak i tej z odleglejszych okresów historii, i jest to wizja wobec państwa rosyjskiego mało przyjazna. Kierownictwo polskiej jednostki świadomie ignorowało wszelkie propozycje współpracy ze strony jej rosyjskiego odpowiednika. Zamiast dialogiem i porozumieniem, zajmowało się raczej promowaniem tych kręgów liberalnej i prozachodniej opozycji w Rosji, które występują z najbardziej niewybredną krytyką obecnych władz w Moskwie.Konferencja, jakich wiele, chciałoby się powiedzieć, może zresztą dla niektórych interesująca poznawczo. Problem polega na tym, że centrum, które ustawowo zobowiązane jest do działań na rzecz polsko-rosyjskiego dialogu i porozumienia dialog ten prowadzi nie z uznanymi rosyjskimi historykami i badaczami, lecz w pierwszym rzędzie we własnym, rusofobicznym gronie, legitymizowanym obecnością człowieka, który współczesną Rosją gardzi za pieniądze z USA. Doborowe towarzystwo uzupełniają… Ukraińcy i Litwini. Zapewne mają coś ciekawego do powiedzenia o powojennej sytuacji w swoich krajach, ale co ma to wspólnego z polsko-rosyjskim porozumieniem? Warto zaapelować w tym miejscu do ministra kultury RP: jeśli już nadzorowane przez niego i finansowane z budżetu centrum prowadzi działalność wymierzoną propagandowo przeciwko Federacji Rosyjskiej, może warto byłoby zmienić jego nazwę na np. „Centrum Inicjowania Polsko-Rosyjskich Konfliktów"? Choć prościej byłoby zapewne wyłonić inne kierownictwo tej jednostki, nawiązać partnerską współpracę z rosyjskim odpowiednikiem i rzeczywiście zadbać o to, by w tych trudnych czasach polsko-rosyjska rozmowa bez stereotypów i uprzedzeń mogła odbywać się, nawet tylko na poziomie naukowym i eksperckim.
Mateusz Piskorski, polski politolog, Warszawa
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)