18 marca Bruksela zatwierdziła porozumienie z Ankarą o współpracy w celu zahamowania fali migracyjnej do Europy. Przyjęto warunki prezydenta Erdogana, który zagroził „zalaniem Europy uchodźcami", jeśli jego kraj, między innymi, nie otrzyma dodatkowych funduszy w wysokości 3 miliardów euro, a w sumie kwota ta ma osiągnąć 6 miliardów.
Wielu analityków uznało słowa prezydenta Turcji za szantaż. Czy podjęte decyzje rzeczywiście przyczynią się do powstrzymania potoku uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki? Na ten temat korespondentka rozgłośni Sputnik-Polska Irina Czajko rozmawiała z niezależnym polskim publicystą Bogdanem Piętką, ekspertem do spraw geopolitycznych.— Jak Pan ocenia wyniki szczytu Unii Europejskiej w sprawie nielegalnych migrantów. Wiemy, że Ankara postawiła dosyć twarde warunki. Co właściwie osiągnęła?
— Ankara postawiła twarde warunki i prawie wszystkie zostały uwzględnione. Wszyscy imigranci, którzy nielegalnie przedostaną się do Grecji, będą odsyłani do Turcji, a w zamian za to Unia Europejska ma przyjmować syryjskich uchodźców, ale tylko tych z tureckich obozów. Do końca czerwca Unia i Turcja otworzą rozdział negocjacji akcesyjnych, dotyczących spraw budżetowych. Jednocześnie zostaną przyśpieszone przygotowania do otwarcia kolejnych rozdziałów w sprawie przystąpienia Turcji do UE. Ankara domagała się otwarcia pięciu rozdziałów, na co jednak nie zgodził się Cypr. Przyśpieszona zostanie liberalizacja wizowa dla obywateli Turcji.
-W krajach Europy Środkowej, również w Polsce, dosyć często odbywają się marsze protestu przeciwko przesiedleniu islamskich imigrantów. Jakie są największe obawy Polaków? Przeciwko czemu protestują?
— Boją się konfrontacji z obcą kulturą, niebezpieczeństwem terroryzmu, z wieloma innymi zagrożeniami, jakie ta fala migracji może ściągnąć. Zresztą, widzimy to na przykładzie Niemiec, gdzie miały miejsce różnego rodzaju incydenty, szczególnie na przełomie ubiegłego i obecnego roku. Protesty, z jakimi się spotykamy ze strony społeczeństwa polskiego, nie są przejawem szowinizmu, o co stale jesteśmy oskarżani, lecz naturalnej obawy wobec realnych niebezpieczeństw.
W ostatnich dniach ujęty został główny organizator zamachów terrorystycznych we francuskiej stolicy. Należy powiedzieć otwarcie, że poważnym zagrożeniem ze strony fali imigracyjnej jest zagrożenie terrorystyczne, że wśród tych tłumów przenikają do Europy emisariusze Państwa Islamskiego, czy też innych organizacji terrorystycznych.Jakie są tego skutki, widzieliśmy w Paryżu 13 listopada ubiegłego roku. Nie chcemy, żeby u nas stało się to samo.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)