Niedawno prezes „Uktransgazu" Igor Prokopiw zaskoczył wszystkich informacją o tym, że Bułgarzy i Turcy gotowi są zakupywać gaz bezpośrednio w Europie, za pośrednictwem Ukrainy. Proponowana trasa przesyłu paliwa uwzględniająca Słowację, Ukrainę, Mołdawię, Rumunię, Bułgarię i Turcję ma być tematem rozmów ze stroną słowacką już na początku kwietnia. Ukraina chce zostać krajem tranzytującym nie tylko rosyjski, ale też europejski gaz. Dyrektor Funduszu Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego Federacji Rosyjskiej Konstantin Simonow zauważył:
Wszyscy widzą absurdalność kolejnej ukraińskiej bajki o «zakupie gazu w Europie». Faktycznie Ukraina proponuje Bułgarom i Turkom, by ci nie zakupywali go bezpośrednio od Rosji za pośrednictwem Ukrainy, lecz za pośrednictwem UE. Proponuje więc to, co robi dziś sama, zakupując gaz od europejskich traderów. Gaz, który wraca na Ukrainę tranzytem przez Słowację określany jest mianem „nierosyjskiego", choć jego pochodzenie jest jak najbardziej rosyjskie! Przy czym, przy takim schemacie dostaw gazu do Bułgarii i Turcji Ukraina traci: jej udział w tranzycie poważnie się zmniejsza. Ukraina wyłamuje się faktycznie z tranzytowego schematu. Kijów tak bardzo pochłonięty jest walką z Rosją, że zapomniał, iż stanowi część rosyjskiego biznesu gazowego jako kraj tranzytowy.
„Gazprom" oświadczył, że gdy kontrakt dobiegnie końca, po 2019 roku, tranzyt gazu przez Ukrainę zostanie przerwany.
Dziś wysuwamy korzystniejsze dla UE propozycje, z obejściem niestabilnej Ukrainy. Rozbudowa gazociągu Nord Stream II, poprzez pociągnięcie nitki do Niemiec, jest jedną z takich alternatyw. Chcemy pozostawać stabilnym dostawcą gazu i nie chcemy nieść odpowiedzialności za gigantyczne ryzyko związane z ukraińskim tranzytem".
Zdaniem eksperta, Bratysława raczej przystanie na wszystko, byle by zachować przesył gazu do Europy przez ukraińską sieć gazową, czym w sensie gospodarczym jest żywotnie zainteresowana. A zgodę Turcji uzyskać będzie jeszcze prościej, biorąc pod uwagę jej obecne relacje z Rosją. Na niedawnym spotkaniu z Erdoganem Poroszenko dzielił się zapewne swoim nowym gazowym projektem, oferował Turkom ukraińskie podziemne magazyny gazu. Być może mowił nawet nie o rosyjskim gazie, lecz o amerykańskim LNG z terminalu nad Bałtykiem. Ale będzie to projekt bardzo drogi, logistycznie trudny i niosący poważne tranzytowe ryzyko. Innymi słowy, absolutnie bezsensowny — uważa rosyjski ekspert.Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)