* * * * *
Wrzesień 2014. Podczas spotkania z Arsenijem Jaceniukiem Sekretarz Generalny Amnesty International Salil Shetty wzywa rząd ukraiński do powstrzymania nadużyć i zbrodni wojennych popełnianych przez ochotnicze bataliony działające obok regularnych ukraińskich sił zbrojnych:
— Ukraińskie władze nie mogą pozwolić na powtórzenie bezprawia i nadużyć, które panowały na terenach kontrolowanych wcześniej przez separatystów. Brak reakcji na nadużycia i ewentualne zbrodnie wojenne popełniane przez ochotnicze bataliony prowadzić może do znaczących napięć na wschodzie kraju i podważenia deklarowanej przez nowe ukraińskie władze intencji wzmocnienia i utrzymania praworządności.
Premier zobowiązał się do pociągnięcia wszystkich sprawców nadużyć do odpowiedzialności. — Będziemy trzymać za słowo — odpowiedział Salil Shetty.
Fundacje twierdzą, że dysponują nagraniami z zeznań i mogą je udostępnić na życzenie. Ofiary relacjonują „podtapianie, podduszanie z użyciem żelaznego drutu w formie spirali, rażenie paralizatorem, bicie metalowym prętem, wciskanie różnych materiałów do ust torturowanych i zalewanie ich wodą, gwałty na kobietach, celowe łamanie kości i zadawanie ran, przypalanie, przetrzymywanie w niskich temperaturach bez jedzenia, zastraszanie poprzez postawienie na polu minowym, strzelanie w pobliżu głów pojmanych skutkujące uszkodzeniem słuchu, przymusowe śpiewanie hymnu pod groźbą bicia".
Raport Amnesty International
https://amnesty.org.pl/uploads/media/Briefing_Ajdar.pdf
* * * * *
Grudzień 2014. Posłanka PiS Małgorzata Gosiewska pisze na Facebooku o swoim zachwycie bojownikami z Ajdaru: „Noc spędzoną pod ostrzałem z haubic zapamiętam na zawsze. Ale przede wszystkim zapamiętam tych wspaniałych, dzielnych chłopców walczących o wolną Ukrainę". Posłanka zna raport Amnesty International: „To są zarzuty wyssane z palca, nie potwierdził ich nikt poza czynnikami opłacanymi przez Rosję".„Wizyta przedświąteczna nie oznacza poparcia dla wybryków pojedynczych bojowników" — macha ręką poproszony o komentarz Paweł Kowal.
„Posłowie mają wiele możliwości wspierania Ukrainy — na forum Unii Europejskiej czy NATO. Tam, gdzie prowadzi się działania wojenne, należy zachować polityczną rozwagę. Zwłaszcza w tak skomplikowanych warunkach, jak na Ukrainie, zalecałbym polskim posłom szczególną ostrożność. Parlamentarzyści mają pole do popisu w instytucjach publicznych" — zżyma się Paweł Tyszkiewicz.
* * * * *
Sawczenko na front poszła z Ajdarem. 18 czerwca 2014 została schwytana niedaleko wioski Metalist w obwodzie ługańskim. Różnią się również relacje z samego zatrzymania: rząd Ukrainy stoi na stanowisku, iż została wydana siłom bezpieczeństwa; Rosjanie odpowiadają, że sama przekroczyła granicę, po czym „wpadła" podczas kontroli dokumentów. 8 lipca trafiła do aresztu śledczego w Woroneżu. Władze Rosji oskarżyły ją o współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy z państwowej telewizji, Igora Korneliuka i Antona Wołoszyna, którzy 17 czerwca zginęli podczas ostrzału moździerzowego na posterunek separatystów na obrzeżach Ługańska. Rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin poinformował, że rosyjscy śledczy są przekonani, iż Sawczenko przekazała ukraińskim wojskowym dane na temat położenia grupy rosyjskich dziennikarzy i cywilów.
Faktem jest, że dziś prezydenckie notowania Tymoszenko bezdyskusyjnie poszybowały w górę. Gdyby wybory odbyły się w marcu, Tymoszenko uzyskałaby poparcie 20,9 procent spośród tych, którzy deklarują, że na pewno wzięliby w nich udział.
* * * * *
Wątpliwości Zachodu nie rozumie Władimir Korniłow, politolog z Centrum Badań Euroazjatyckich w Doniecku. Jest zaskoczony, gdy prosimy o wyjaśnienie spornych kwestii w sprawie Sawczenko. Według niego nie ma tu żadnych obszarów do dyskusji nad statusem skazanej. Miejscowi mają ją po prostu za pospolitą, prymitywną agresorkę, która dostała broń do ręki i razem z nacjonalistyczną bandą ruszyła bić, zastraszać i okradać ludzi. Mieszkańcy wschodnich republik są oburzeni, że Rosjanie sądzili ją tylko za działania w ciągu jednego dnia — 17 czerwca. W powszechnej opinii należałoby ją sądzić za wszystko, co uczynił batalion Ajdar.
— Skoro jesteście tak żywo zainteresowani, dlaczego Sawczenko była przetrzymywana na terenie Federacji Rosyjskiej, zadajcie sobie to samo pytanie w kontekście obywateli Iraku i Afganistanu, którzy znaleźli się w Kiejkutach — dodaje Korniłow.
* * * * *
Dla sił rosyjskich Sawczenko zbrodniarką jest z definicji — „w charakterze ochotnika udała się na wojnę w składzie batalionu pacyfikacyjnego". W wywiadzie dla rosyjskiej telewizji Life News, nagranym niedługo po zatrzymaniu, zaprzeczyła, by miała kierować ogniem artylerii w obwodzie ługańskim: „Nie mam takiego wykształcenia. Jestem pilotem-operatorem śmigłowca Mi-24. Jedyne, co w tamtym dniu zrobiłam, to zatelefonowałam do siostry i powiedziałam jej, że pocisk eksplodował w odległości 300 metrów ode mnie. Poprosiłam, by nie strzelali obok drogi". Jak twierdzi, znalazła się w strefie ostrzału, ponieważ „spieszyła na pomoc rannym ukraińskim żołnierzom z dwóch trafionych wozów bojowych i czołgu". Do Donbasu pojechała „w ramach urlopu otrzymanego w macierzystej jednostce lotniczej".
Do przeróżnych podmiotów od przeróżnych nadawców spływają przeróżne apele, petycje — Pokojowa Nagroda Nobla dla Sawczenko, kara śmierci dla Sawczenko. Gdańscy radni chcą jej imieniem nazwać ulicę, przy której znajduje się rosyjski konsulat.
Nadia Sawczenko jest niecałe 4 lata starsza ode mnie. To młoda kobieta, która razem z grupą nacjonalistów uzbrojonych lepiej od regularnego wojska, z własnej woli wyruszyła na front, by nieść rany i śmierć, przy okazji okradając i terroryzując lokalną ludność — co w przekazie medialnym nosi mało adekwatne miano pacyfikacji.
Nie dowiemy się zapewne, przynajmniej na razie, kto dokładnie wystawił na śmierć rosyjskich dziennikarzy. Nie jesteśmy w stanie, nie mając dostępu do materiałów procesowych i nie chcąc opierać się wyłącznie na propagandowych bajaniach, stwierdzić z całą pewnością, ilu ludzi Nadia Sawczenko uderzyła w głowę łopatą, ilu dusiła, czy może częściej stała na warcie i liczyła pieniądze, podczas gdy robili to jej koledzy. Być może jej kara jest nieadekwatna do winy. Być może jest aż nazbyt.
Dziwi mnie jednak, gdy organizacje, płaczące nad każdą krwawiącą główką palestyńskiego dziecka, którego dom ostrzelano i ograbiono, każą mi tagować w internecie wyrazy solidarności i podziwu dla niezłomności agresorki, współsprawczyni zła. Nadia Sawczenko nie jest moją bohaterką.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)