Departament Stanu sprawdza, w jakich okolicznościach z jego oficjalnej strony znikały komentarze z briefingu ukazujące resort w niekorzystnym świetle w kontekście rozmów na temat irańskiego programu nuklearnego. Wcześniej amerykańskie media podawały, że Departament Stanu usunął ze swojej strony internetowej wideo z briefingu Jen Psaki, w czasie którego ta przyznawała, że resort dezinformował dziennikarzy w kwestii sekretnych rozmów z Iranem. USA z początku wypierały się tego, ale potem przyznały, że miały miejsce sekretne rozmowy, które doprowadziły do dyplomatycznego przełomu.
W lipcu 2015 roku szóstka międzynarodowych pośredników porozumiała się z Iranem co do gwarancji pokojowego charakteru prowadzonego przezeń programu nuklearnego w zamian za zniesienie sankcji międzynarodowych.Na wideo z briefingu dziennikarze pytają Jen Psaki, na jakiej podstawie Departament Stanu negował fakt sekretnych rozmów z Iranem. „Bywa tak, że dyplomacja potrzebuje trochę prywatności dla osiągnięcia postępu. To dobry tego przykład" — odpowiedziała Psaki.
„Na danym etapie uważamy, że nastąpił jakiś problem techniczny. Sprawdzamy to jednak, bowiem zobowiązaliśmy się to zrobić" — powiedziała dziennikarzom rzeczniczka Departamentu Stanu Elizabeth Trudeau. Jak powiedziała, przywrócono już wszystkie nagrania z briefingu usunięte wcześniej z oficjalnej strony resortu i z jego kanału na YouTube.
A oto komentarz stałego eksperta Sputnika, głównego redaktora gazety "Iran Press" Emada Abshenassa:
„Kwestia realizacji Wspólnego Wszechstronnego Planu Działań (WWPD) w zakresie irańskiego programu nuklearnego ma dla Stanów Zjednoczonych, w szczególności dla administracji prezydenta Obamy, znaczenie być może większe niż dla samego Iranu. Przecież, jak wiadomo, Pan Obama chciał, żeby właśnie w okresie jego prezydentury nastąpiło to historyczne podpisanie porozumienia z Iranem. Oczywiście wszelkiego rodzaju komentarze albo oświadczenia, które mogą wywrzeć negatywny wpływ na proces realizacji WWPD, nie wychodzą na korzyść administracji Obamy.Incydent z usunięciem ze strony Departamentu Stanu takiego rodzaju komentarzy mówi o tym, że amerykańska prasa wywiera silną presję na rząd i resort spraw zagranicznych. I to taką presję, że kwestia ta została wyniesiona na forum Senatu i Kongresu USA. W związku z tym amerykański rząd wolał usunąć podobne komentarze, by nie stały się przyczyną kolejnego skandalu w oczach społeczności".
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)