Po raz pierwszy Comey zwrócił na ten problem uwagę w październiku 2015 roku po masowych protestach przeciwko działaniom policji w mieście Ferguson w stanie Missouri.
— W prywatnych rozmowach policjanci mówili mi, jak zostali otoczeni przez młodych ludzi z telefonami komórkowymi w rękach – powiedział szef FBI. – Jakbyśmy byli oblężeni, nie chcieliśmy wychodzić z samochodu – przytacza ich słowa Comey.
Jednak zdaniem byłego policjanta Michaela Wooda nie ma potwierdzenia na to, iż istnieje związek między nagrywaniem stróżów prawa a wzrostem liczby przestępstw.
— „Syndrom Ferguson” to całkowicie bezpodstawny pomysł. To, że na jego istnienie nalega dyrektor FBI, bardzo dużo mówi o organach ścigania. Prawdopodobnie Comey nie rozumie tego, ale obraża funkcjonariuszy, mówiąc, że są wystraszeni, że nie wiedzą, jak wykonywać swoją pracę, że boją się kamer i postronnych ludzi. Ogłasza światu, że wszyscy jesteśmy dzikusami i, jeśli policja nie będzie zachowywała się brutalnie, to świat straci rozum – ocenił Wood.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)