Do krwawego zamachu w Nicei doszło 14 lipca, na Promenadzie Anglików, około godziny 23, w czasie, gdy kilka tysięcy Francuzów i obcokrajowców zebrało się na tradycyjne świętowanie dnia 14 lipca.
Kilka chwil po zakończeniu pokazu fajerwerków, w tłum z całym impetem wjechała biała ciężarówka. Kierowca taranował ludzi na odcinku dwóch kilometrów, jadąc wśród tłumu zygzakiem. Kilka osób zeskoczyło z promenady na plażę, inni, co sił w nogach biegli przed siebie.
#AttentatNice: l"a promenade des anglais fermée jusqu'à nouvel ordre" https://t.co/QOMT8yMjoJ pic.twitter.com/ifMmM51vHm
— RT France (@RTenfrancais) 15 lipca 2016
Staranowawszy w ten sposób dziesiątki osób, kierowca zatrzymał się i pędem wyskoczył z ciężarówki, otwierając ogień do spanikowanego tłumu. W tym momencie zastrzeliła go policja.
Według raportu policjantów, napastnikiem był 31-letni Francuz tunezyjskiego pochodzenia mieszkający w Nicei. Siły porządkowe precyzują, że znalazły w ciężarówce dokumenty potwierdzające tożsamość zamachowca, jak też „niedziałający" granat i kilka sztuk „fałszywej broni długiej". Jak podaje Reuters, napastnik był znany w środowisku policyjnym z drobnych wykroczeń, ale bynajmniej nie jako osobnik o radykalnych poglądach.
To co najmniej trzeci zamach przez staranowanie
21 grudnia 2014 roku w Nantes, niezrównoważony kierowca wjechał w dziesięcioro przechodniów, wykrzykując „Allah Akbar" — przypomina RT. Co najmniej 13 osób zostało rannych, w tym dwie trafiły do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Kierowca został poddany hospitalizacji z racji poważnych problemów psychicznych, z którymi zmagał się od długiego czasu.
#VIDEOS PERTURBANTES: le moment où le camion fonce dans la foule à #Nicehttps://t.co/67jpscxwBL pic.twitter.com/3k5GsWrtxG
— RT France (@RTenfrancais) 15 lipca 2016
Następnego dnia, 22 grudnia 1014 roku, inny kierowca wjechał w tłum ludzi zgromadzonych na rynku bożonarodzeniowym w Nantes. Jedenaście osób zostało rannych, z czego cztery odniosły ciężkie obrażenia. Ale i wtedy nikt nie dostrzegł w tragedii aktu terrorystycznego.
Kierowca także został ciężko ranny, zadając sobie kilka ciosów nożem. Prokuratura w Nantes powiedziała wtedy, że to nie akt terrorystyczny. Żadna spóśród organizacji terrorystycznych nie przyznała się do zamachu.
Służby bezpieczeństwa zawiodły. Po raz kolejny
Najwyraźniej mamy do czynienia z falą zagrożenia terrorystycznego, która przetacza się przez całą Francję, kierując uwagę na pracę służb porządkowych i służb specjalnych. Zaledwie dziewięć dni temu, 5 lipca, szef komisji badającej „środki podejmowane przez władze od 7 stycznia 2015 roku w celu walki z terroryzmem" Georges Fenech wskazał na poważne „braki" w pracy francuskich służb specjalnych, braki, przez które nie mogły one zapobiec tragicznym wydarzeniom z 13 listopada 2015 roku.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)