— Według moich informacji uczestniczył w tym jeden amerykański i jeden saudyjski samolot AWACS (wczesnego ostrzegania i dozoru przestrzeni powietrznej). Takiej maszyny jak Su-24 nie da się po prostu strącić. Trzeba nakierować myśliwiec na cel. Mogą to zrobić tylko samoloty AWACS.
— Skąd wziął się samolot AWACS?
— Amerykański samolot startował z Cypru. Drugi – z bazy w Arabii Saudyjskiej. Na wypadek przekroczenia granicy – jeśli do tego doszło – NATO ma swoje instrukcje, do czego to prowadzi. Zwykle z samolotem intruzem nawiązują kontakt organy cywilne kontroli lotów. Zwracają uwagę pilotowi na naruszenie lub wydają polecenie lądowania. Jeśli to nie wystarczy, przystępują do działania struktury wojskowe. Ostatecznym środkiem w czasie pokoju jest zmuszenie pilota do lądowania.
To, co się tam wydarzyło, w żaden sposób nie odpowiada ogólnie przyjętym zasadom międzynarodowym. Zestrzelili rosyjski samolot, bo chcieli to zrobić.— Kto i co chciał w ten sposób osiągnąć?
— Jeśli nie stosować się do przepisów międzynarodowych, to stoi za tym polityka. Być może cel był taki, by zniszczyć relacje między Turcją a Rosją, które, nawiasem mówiąc, kwitły…
W ubiegłym roku pod amerykańską presją UE wstrzymała budowę gazociągu South Stream. Kilka tygodni później Rosja i Turcja znalazły zastępstwo South Stream: Turkish Stream. Było to zrobione dosłownie jako przeciwwaga dla polityki sankcji Stanów Zjednoczonych wobec Rosji. Na tej podstawie można wyciągnąć wnioski odnośnie reakcji Amerykanów.
— Ale rosyjski samolot zestrzelił turecki myśliwiec. Dlaczego Erdogan ryzykował relacjami z Rosją?— Teraz strona turecka na wszelkie sposoby podkreśla, że między pilotami, którzy podjęli decyzję o zestrzeleniu Su-24, a tureckim rządem jest ogromny dystans. Politycy mówią, że za zaatakowanie samolotu odpowiada pilot, a rząd maksymalnie odcina się od własnych sił zbrojnych. Niedawny pucz pokazał, że wewnątrz tureckich sił powietrznych zachodziły procesy, które skłoniły tureckie władze do podjęcia bezwzględnych kroków. Temu, kto przeprowadza zamach stanu, nie zadrży ręka, by zestrzelić rosyjski samolot.
— Ale początkowo Erdogan stanął po stronie pilotów. Pół roku minęło, zanim przeprosił. Skąd taki zwrot?
— W takiej sytuacji należy brać pod uwagę czynnik polityczny i ludzki. Co może zrobić turecki prezydent poza powiedzeniem, że doszło do tego na polecenie tureckiego rządu? Politycznie jest to bardzo trudne. Później nie przepuścił żadnej okazji, by wyjść na spotkanie rosyjskiemu prezydentowi. Dlatego należy pomyśleć o tym, co skłoniło Turcję do zestrzelenia rosyjskiego samolotu. To pytanie wymaga odpowiedzi. I strona turecka powinna na nie odpowiedzieć, nawet jeśli ucierpią na tym stosunki z NATO, USA lub Arabią Saudyjską.— Erdogan spotka się z Putinem. Dlaczego po puczu najpierw jedzie właśnie do Rosji?
— Poszła fama, że niby informacja otrzymana od Rosji uratowała życie Erdoganowi. Strona rosyjska miała uprzedzić Erdogana o warunkach w zakresie bezpieczeństwa w kurorcie Marmaris. Rosjanie, oczywiście, nasłuchują w swoich bazach w Syrii, dlatego uprzedzili go. Wcześniej turecki prezydent po takiej sytuacji najpierw pojechałby do Waszyngtonu. Ale najwyraźniej Erdogan chce w pierwszej kolejności spotkać się z tymi, z którymi może współpracować.
— Jak będą się rozwijać rola Turcji w NATO i jej stosunki z USA? Turcja ma drugą co do wielkości armię w NATO.— Stosunki z USA obecnie się sypią. Dotyczy to też misji Bundeswehry jako członka NATO w Turcji. Jesteśmy tam nie dlatego, że Syria zaatakowała Turcję, a dlatego, że Turcja otwarcie dolewała oliwy do ognia wojny domowej w Syrii. Erdogan miał swój udział w tym, że w Syrii króluje chaos i mamy do czynienia z setkami tysięcy ofiar. Oznacza to, że Bundeswehra nie broni sojusznika, a swoją obecnością zachęca go do kontynuowania agresywnego działania wobec sąsiada. Ta schizofrenia jest już integralną częścią NATO.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)