W poszukiwaniu prawdy kontynuowane są spory o tym, czy można było uniknąć II wś. Kto skorzystał na użyciu rosnącego potencjału wojennego hitlerowskich Niemiec i w jakich celach? Dlaczego nie udało się stworzyć silnej koalicji antyhitlerowskiej? Wśród historyków nie ma zgody odnośnie odpowiedzi na te pytania.
— Na czym Pana zdaniem polegają różnice zdań naukowców?
— Sedno sprzeczności tkwi w interpretacji wydarzeń, a tych interpretacji jest już kilka. Po tym, jak na mapie świata pojawiły się nowe niepodległe państwa – Ukraina, Białoruś – pojawiło się jeszcze więcej interpretacji. Ale w polskiej i rosyjskiej historiografii interpretacje bywają dokładnie przeciwstawne. W wydanej w 2012 roku w Instytucie Slawistyki Rosyjskiej Akademii Nauk monografii zbiorowej „Polska w XX wieku”, gdzie kwestia 1939 roku jest rozpatrzona bardzo dokładnie, przedstawia się różne punkty widzenia, które istnieją w rosyjskiej historiografii i we współczesnej polskiej nauce historycznej.
Jurij Borisionok zauważył, że w procesie odtajniania dokumentów archiwalnych po 1939 roku nie odkryto żadnego „archiwalnego cuda”, który zmusiłby historyków do zmiany stanowiska. Ważne jednak jest, aby interpretacje umieszczać w nurcie historycznym, oraz żeby można było wyciągać wnioski i przyznawać się do błędów.
Dodajmy, że Rosja to zrobiła. O tym powiedział Władimir Putin występując w Gdańsku na ceremonii poświęconej 70. rocznicy wybuchu II wś. Duma Federacji Rosyjskiej potępiła pakt Ribbentrop-Mołotow o nieagresji między Niemcami a Związkiem Radzieckim z dnia 23 sierpnia 1939 roku włącznie z tajnym protokołem, który odegrał znaną wszystkim rolę w tych wydarzeniach. „Mamy prawo oczekiwać, że również w innych państwach, które zawarły umowy z nazistami, zostanie to uczynione” – dodał Putin.Zdaniem Jurija Borisionka, wydarzenia 17 września to rezultat ataku Niemiec na Polskę 1 września, który stał się początkiem II wś. Punkt widzenia polskiej historiografii jest dziś inny, dlatego, że główny akcent kładzie się na porozumieniu między Hitlerem i Stalinem. Przy czym w ostatnich latach niektórzy historycy właśnie Stalina uważają za motor tej historycznej kolizji, kiedy Polska praktycznie zniknęła z mapy świata.
— Co w końcu było przyczyną podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow? Czy można postawić znak równości pomiędzy układem monachijskim i paktem Ribbentrop-Mołotow?
— Bez wątpienia między radziecko-niemieckimi porozumieniami i sytuacją wokół Czechosłowacji jesienią 1938 roku jest bezpośredni związek, dlatego, że każdy z dużych graczy politycznych, nie wyłączając Związku Radzieckiego, dążył do osiągnięcia własnych celów politycznych.
Jak wiadomo, Polska z własnej inicjatywy wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji.Po tym zaczęły zbierać się ciemne chmury nad Polską ze strony Niemiec. Niemcy wysunęły żądania terytorialne wobec Polski odnośnie Gdańska i korytarza lądowego do Prus Wschodnich. Jednak, jak podkreślają historycy, przeciwwaga tych żądań została znaleziona tam, gdzie nie warto było jej szukać, a mianowicie w gwarancjach Francji i Wielkiej Brytanii. Polska w danym wypadku stała się kolejną kartą przetargową po Czechosłowacji.
Jak wiadomo, w 1939 roku prowadzono przeciągające się negocjacje między Moskwą, Paryżem i Londynem. Podpisaniu porozumień z Anglią i Francją przeszkadzała ostra polityka polskich władz.
Nawet 23 sierpnia, w dzień podpisania radziecko-niemieckich porozumień została jeszcze niewielka szansa na powstrzymanie uruchomionej machiny wojennej Niemiec: francuska dyplomacja zwróciła się do ministra spraw zagranicznych Polski Józefa Beka, aby choć formalnie uznał możliwość tego, że Armia Czerwona, wraz z Anglią i Francją, może pojawić się na polskim terytorium. Bek odpowiedział dość wymijająco. Toteż Stalin, spośród tych dwóch wariantów, które mogły opóźnić wybuch wojny i zabezpieczyć Związek Radziecki przed wielkim konfliktem wojskowym wybrał w rezultacie niemiecką propozycję, która jeszcze na początku sierpnia nie wydawała się oczywista.
Zdaniem rosyjskiego historyka, kroki polskiej dyplomacji w danym wypadku były niekonsekwentne i wystawiły na uderzenie polską państwowość.
— Dlaczego jednak polscy i rosyjscy historycy nie mogą dojść do porozumienia?
— Te kwestie są bardzo upolitycznione, dlatego, że są związane z interpretacją II wś i porozumień powojennych. Zresztą, konsensusu pomiędzy historiografiami nie powinno być. Interpretacji jest kilka.
Są interpretacje bliskie radzieckiemu rozumieniu wydarzeń jako wyzwolicielskiego pochodu Armii Czerwonej. Tu można wspomnieć przedstawiciela polskiej historiografii Eugeniusza Duraczyńskiego. W 2015 roku jego książka została przetłumaczona na język rosyjski. To była wielka praca, książka o Stalinie, w której podkreślał on chłodny pragmatyzm kremlowskiego wodza.Stalin doskonale wiedział, że Niemcy niezależnie od porozumień między Ribbentropem i Mołotowem napadłyby na Polskę. Stalin doskonale wiedział z informacji wywiadu, że Anglia i Francja formalnie wypowiadając wojnę Niemcom, żadnych zdecydowanych działań w obronie Polski prowadzić nie będą.
Kiedy niemieckie wojska przesunęły się już dość daleko, kiedy polski rząd i wojskowi dowódcy opuścili Warszawę, Stalin uznał, że to dobry moment, aby przyłączyć Zachodnią Ukrainę i Zachodnią Białoruś. Z kolei wielu przedstawicieli polskiej nauki historycznej nie uwzględnia ewentualnej perspektywy, która w pełni mogła być zrealizowana jeszcze w 1938 roku. Przecież Stalin nie wykluczał tego, że zawrze porozumienia sojusznicze z Polską, kierując się sytuacją, jaka rozwijać się będzie w Europie.
Ale polskie kręgi polityczne nie skorzystały z tej możliwości z powodu szeregu przyczyn, w tym również ideologicznych.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)