Obiekt unosił się złowieszczo, a na dodatek jego operatorem okazał się obywatel Federacji Rosyjskiej. Czy to miał być zamach?
Tajemniczy obiekt latający został namierzony przez czujne oko funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu, informuje gazeta internetowa strajk.eu. Dzielny "borowik" bardzo szybko ustalił, kto steruje dronem.Nie było to szczególnie wymagające zadanie, gdyż operator siedział spokojnie w sportowym porsche w sąsiedztwie budynku. Na miejsce została wezwana policja. W rozmowie z PAP sprawę drona relacjonowała rzeczniczka BOR Natalia Markiewicz. — Informację o nim zgłosił dowódcy zmiany, który zlokalizował operatora. Na miejsce wysłano patrol; operator został poproszony, by niezwłoczne wylądował nim w bezpiecznym miejscu. Osobę tę wylegitymowano i przekazano policji — powiedziała dziennikarzom.
Mimo, że osoba sterująca dronem zrobiła wszystko, by zostać zauważona, przedstawiciele władzy potraktowali sytuacje z powagą godną filmu szpiegowskiego. Sprawa została przekazania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze tej służby mają ustalić, czy kierowca sportowego porsche nie pojawił się przed budynkiem w celu zdobycia tajnych informacji na temat działania polskich władz. Podobno całkiem poważnie brana jest pod uwagę wersja, w której Rosjanin nagrywał obraz z dziedzińca KPRM bądź nagrywał rozmowy z kancelarii i Belwederu.
Chodzi o art. 212, mówiący o tym, że nie wolno użytkować tego typy urządzeń, statków powietrznych w strefach objętych zakazem lub ograniczeniami lotu". Jeśli zarzuty zostaną postawione, Rosjanin może spędzić nawet do 5 lat za kratkami. Śledztwo w tej sprawie prowadzi również prokuratura.
Sprawa "szpiegowskiego" drona lewitującego nad kancelarią Beaty Szydło pokazuje, że państwo polskie po raz kolejny zachowuje się jak "kasjer dupa" ze skeczu Kabaretu Dudek — nieustannie atakowane, inwigilowane i obrażane jest zmuszone podejmować nadzwyczajne środki bezpieczeństwa i bronić się zawzięcie przed wszechobecnym wrogiem.
Postać "szpiona" zakamuflowanego dla niepoznaki w jaskrawoczerwonej sportowej bryce za kilkaset tysięcy złotych pokazuje, jaka jest realność tego zagrożenia.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)