— Jednakże plany NATO zatwierdzone w dniach 26 i 27 października w Brukseli wcale nie są dla Rosji żadnym zaskoczeniem. Jakie kroki podejmuje ona w celu zapewnienia swojego bezpieczeństwa?
— Zakładam, że wypowiedź sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga nie jest dla naszego kraju żadną niespodzianką, nie ma w tym nic nowego! Omawiano to, między innymi, podczas obrad szczytów sojuszu w Walii i Warszawie. Rosja naprawdę nie życzy sobie żadnego wyścigu zbrojeń. Nie potrzebujemy tego! Proszę przypomnieć sobie, że budżet wojskowy Stanów Zjednoczonych wynosi 600 miliardów dolarów, natomiast budżet Rosji jest dziesięć razy mniejszy. Jednakże, gdy pojawia się zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa, musimy podejmować niezbędne kroki. Obecnie Rosja zmienia format swych jednostek wojskowych stacjonujących w obwodzie kaliningradzkim. Na podstawie brygad powstają dywizje, na podstawie dywizji organizowany jest korpus armijny, który ma być wzmocniony przez systemy obrony brzegowej „Bal" i „Bastion" o zasięgu 600 kilometrów. Umocniony zostanie też system obrony przeciwlotniczej, a nasze samoloty będą kontrolowały przestrzeń powietrzną obwodu kaliningradzkiego, a także akweny terytorialne Rosji na Bałtyku. Natomiast gdy w Polsce, w Redzikowie, zostanie zainstalowany amerykański system obrony przeciwrakietowej, będziemy zmuszeni do umieszczenia na terenie obwodu kaliningradzkiego kompleksu „Iskander M". Na czym polega jego siła? Jest to broń wysoko precyzyjna. Rakieta wystrzeliwana przez „Iskandera" leci na odległość 500 kilometrów najpierw wzdłuż krzywej balistycznej, a potem potrafi zmieniać trajektorię swego lotu pod względem kursu i wysokości, zbliżając się do celu z prędkością ponaddźwiękową. Wobec tego nie sposób jej uniknąć. Nie potrafią jej także przechwycić środki obrony przeciwrakietowej. Ta rakieta posiada potężną część przednią o wadze 300 kilogramów, potrafi przenosić różne ładunki, w tym także jądrowe. Jest to potężna broń, jakiej nie posiada nikt inny na świecie. Pragnę jednak podkreślić raz jeszcze: Rosja nie życzy sobie nasilenia konfrontacji z NATO. Moim zdaniem należy szukać punktów stycznych, przecież są cele, które mogą nas zjednoczyć. W pierwszej kolejności jest to walka z terroryzmem międzynarodowym. Dalej wymienić trzeba nierozpowszechnianie broni masowego rażenia, kontrolę nad wyścigiem zbrojeń w kosmosie, walkę z piractwem, z rozpowszechnianiem narkotyków. Bardzo ważne znaczenie zarówno dla Federacji Rosyjskiej, jak też dla Sojuszu Północnoatlantyckiego ma kontrola w dziedzinie broni konwencjonalnych w Europie, a także budowa środków zaufania w celu zmniejszenia niebezpieczeństwa przypadkowych starć obiektów wojskowych, powiedzmy, w powietrzu czy na morzu. Jednakże Sojusz Północnoatlantycki nie jest nastawiony na współpracę z Rosją, wręcz odwrotnie, sojusz decyduje się na nasilenie konfrontacji z naszym krajem, a jest to droga prowadząca donikąd.Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)