Zdaniem Franza Fischlera, szefa think tanku Forum Europa w Alpbachu „wynik wyborów jest dowodem przewagi rozsądku nad emocjami”. W rozmowie ze Sputnikiem powiedział, czego można spodziewać się po prezydencie elekcie. — Mam nadzieję, że będzie bardzo aktywnym prezydentem. Austria potrzebuje aktywnego prezydenta, biorąc pod uwagę sytuację w Europie i we własnym kraju – ocenił.
Fischler dodał, że podczas kampanii wyborczej Van der Bellen mówił m.in. o otwartych granicach i o przyjmowaniu uchodźców. – Ale mówił nie o tym, że otworzy granice i każdy będzie mógł wjechać do kraju. Tłumaczył, że ten proces powinien być w określony sposób uregulowany. Van der Bellen wskazywał też na to, że w gruncie rzeczy liczy na ogólnoeuropejskie rozwiązanie tego problemu i że Austria nie będzie zmuszona przez długi czas polegać na własnych siłach. Ten punkt widzenia nie różni się od stanowiska innych krajów europejskich. Jego rywal argumentował na rzecz zamknięcia granic. Jako przeciwwagę on ostrzegał, że nie jest to takie proste, bo mamy zobowiązania wobec innych krajów UE – powiedział polityk.— Norberta Hofera uważa się za przyjaciela Rosji i wielu liczyło na nawiązanie kontaktów. Czego w tej kwestii można oczekiwać po Van der Bellenie?
— W języku niemieckiej dyplomacji brzmiałoby to następująco: to jednostronna deklaracja. Pan Hofer choć uważa się za przyjaciela Rosji, ale od drugiej strony nie słyszałem żadnej odpowiedzi. Sądzę, że pan Van der Bellen też zdaje sobie sprawę z tego, że znaczenie Moskwy w przyszłości będzie wzrastać, a nie słabnąć. Uważam też za zupełnie możliwe, że nie trzyma się tego punktu widzenia, który czasami wyrażają Amerykanie w stosunku do Rosji, nazywając ją „regionalnym mocarstwem”. Ta ocena jest nie tyko niezgodna z rzeczywistością, ale nawet niebezpieczna. Nie sądzę, by nasz przyszły prezydent będzie tak nierozsądnie zmierzał w tym kierunku. — UE odegrała w wyścigu wyborczym istotną rolę. Jeśli ludność jest faktycznie niezadowolona z UE, jak Van der Bellen może poradzić sobie z tym problemem?— Nie uważam, by prezydent mógł w pojedynkę zmienić UE: nie jest nawet w stanie radykalnie zmienić stosunku Austriaków do Unii Europejskiej. Pierwszoplanową rolę powinien odgrywać rząd, ale w tym względzie kraj napotkał na poważne trudności. Nie tylko w Austrii, ale w większości krajów UE obserwujemy pewne tendencje, że szefowie rządów w Brukseli mówią zupełnie coś innego niż potem u siebie interpretują podjęte tam decyzje. Jeśli coś im się nie podoba, to udają, że w ogóle nie byli przy tym obecni. Wszystkich tych okoliczności prezydent nie jest w stanie radykalnie zmienić.
Wyniki wyborów w Austrii dla Sputnika skomentował też szef Centrum Analiz Społeczno-Politycznych Aspekt, członek Izby Społecznej Rosji Gieorgij Fedorow. Jego zdaniem Van der Bellen spróbuje zwiększyć znaczenie Austrii w UE.
— Znając o jego stylu i tę partię, którą reprezentuje, można powiedzieć, że nie potrzebuje jakiś nadzwyczajnych kompetencji. Ale ogólnie wewnątrz UE będzie próbował podnieść głos, gdy będzie to konieczne, by zwiększyć znaczenie Austrii w „europejskim domie”. Moim zdaniem (Van der Bellen) będzie prowadził proeuropejską politykę, ale podziały w społeczeństwie pozostaną i będą się pogłębiać. Jednak to, co się obecnie wydarzyło, nie neguje tego, co się dzieje w Europie i Austrii – zachodzą eurosceptyczne procesy i będą się umacniać. Odnośnie stosunków z Rosją, to nie należy spodziewać się kardynalnych zmian. Austria pozostanie w nurcie, m.in. polityki USA, bo rzeczywiście wywierają one bardzo poważny wpływ na europejską biurokrację. Nie tylko w Austrii, ale i w Niemczech i innych krajach – podkreślił Gieorgij Fedorow.Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)