— Czym może zakończyć się kryzys parlamentarny w Polsce?
- Zobaczymy. Sytuacja jest dynamiczna. Po pierwsze w Polsce okresu międzywojennego niejednokrotnie dochodziło do takich kryzysów, i nierzadko kończyły się one przewrotem. Po drugie zeszły się tutaj dwie siły: Platforma Obywatelska, która orientuje się bardziej na sojusz ze strukturami europejskimi, i Prawo i Sprawiedliwość, ugrupowanie bardziej nacjonalistyczne, które po pierwsze chce wyzbyć się brukselskich ograniczeń przynajmniej w sferze polityki, po drugie, urosnąć do rangi przywódcy w Europie, i po trzecie, aktywnie „konwertować" swoją rusofobię na wsparcie USA lub też swoje roszczenia i wypady wobec Niemiec i Francji na duże wsparcie USA, bowiem istnieje niejawna, subtelna rywalizacja starej Europy ze Stanami Zjednoczonymi. Ta tzw. nowa Europa próbuje rozegrać „swoją grę" i podnieść swoje znaczenie, a tym samym więcej otrzymać od USA. To takie w dużym stopniu wewnętrzne gierki.— To dobre sformułowanie: korzystnie konwertować swoją rusofobię.
— To jedna z rzeczy, którymi zajmują się elity tych państw. To nic nowego.
— To wyraźnie mówi o tym, czym zajmuje się polski establishment.
- PO i PiS rywalizują ze sobą o to, komu lepiej uda się przekonwertować rusofobię na takie właśnie zagraniczne wsparcie, i kto będzie działać bardziej elegancko, a kto bardziej ordynarnie. Pod tym względem partie niewiele się od siebie różnią. Jedni po prostu chcą dobrze wpisać się w Brukselę, a drudzy odzwierciedlają ogólną tendencję eurosceptycyzmu.— Czy zagrożenie ze strony Brukseli zmusi Polską do zmiany swojej polityki, czy rysuje się nam na horyzoncie kolejny „exit"?
Ankieta
- To początek wojny domowej18.3% (179)
- PiS ustąpi protestującym, bo nie ma jak zgasić kryzysu3.9% (38)
- PiS pójdzie na pewne ustępstwa, ale nie w sprawie piątkowych głosowań18.8% (184)
- Kryzys nie doprowadzi do istotnych zmian i wszystko wróci na swoje miejsca52.5% (513)
- Dojdzie do rozwiązania parlamentu6.5% (64)
— Może obecna sytuacja zakończy się dla Warszawy pozbawieniem jej prawa głosu w Radzie Europy?
— To mogłoby się źle skończyć także dla Brukseli, dlatego że każdy nowy "exit", jeśli do niego dojdzie, będzie pociągać za sobą kolejne. Z jednej strony UE musi się przebudowywać, a z drugiej strony powstał tam rozdźwięk między masami i elitą, najbiedniejszymi i najbogatszymi warstwami społecznymi. W Polsce nie ma teraz siły politycznej o dużej mocy sprawczej, i jak tylko się pojawi, będzie mogła coś na tym wygrać. I wtedy w Warszawie pojawi się ktoś zupełnie inny. Piłsudski? Dzierżyński?
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)