Ustaliliśmy pewien ryczałt, że niezależnie od tego, ile prac wykonam, kwoty wynagrodzeń nie mogą przekroczyć pewnej sumy. I tak to było realizowane. Większość tych prac to były różnego rodzaju prace konserwacyjne, naprawcze, organizacyjne itd. Usługi zostały wykonane, faktury zostały wystawione, Komitet przelał pieniądze, uznając wykonanie tych prac, więc trudno stawiać tu jakieś zarzuty.
Tymczasem działacze KOD mówią, że Kijowski te przelewy traktował jako swoistą pensję za działalność polityczną i społeczną, a wszystkie usługi informatyczne dla organizacji wykonywali wolontariusze. Najbardziej kontrowersyjny w całej sprawie wydaje się fakt, że Kijowski miał pobierać pieniądze bez umowy z KOD-em w taki sposób, aby ominąć komornika. Dlatego też nie przyznał się oficjalnie, że jest przez organizację w jakiś sposób zatrudniony. Dług alimentacyjny Mateusza Kijowskiego media wyciągnęły na światło dzienne już dawno.— Jestem wściekły. Było wiadomo, że to wyjdzie. Mógł powiedzieć: słuchajcie, jestem bez pracy, poświęcam czas, muszę jakoś żyć. To by się spotkało ze zrozumieniem. Ale to nie może być wtedy "jakaś faktura", wypadałoby się umówić na jakąś umowę. No, tylko że Mateusz ma komornika i alimenty na głowie — powiedział Onetowi jeden z działaczy KOD.
Lider stracił w oczach swoich współpracowników, ale również opinia publiczna nie pozostawia na nim suchej nitki. Kijowski w oczach Polaków wyszedł na pospolitego krętacza, uchylającego się od odpowiedzialności. Zwłaszcza że w mediach opowiadał, że "utrzymuje się ze wsparcia rodziny" i "nic nie zarabia na KODzie".
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)