— Będę musiał powiedzieć kanclerz, że Niemcy powinni się zdecydować, co do charakteru stosunków z Polską, bo nie można naraz Polski atakować, od czci i wiary odsądzać, i jednocześnie liczyć na to, że te stosunki będą dobre — stwierdził Jarosław Kaczyński.
Media potwierdziły, że Angela Merkel przyjedzie na zaproszenie Beaty Szydło, aby pomówić o wspólnym stanowisku Polski i Niemiec wobec Brexitu, a także o zastrzeżeniach organów UE co do praworządności w Polsce. Data wizyty kanclerz Niemiec nie jest jeszcze dokładnie znana, ale ponoć Merkel chce zobaczyć się nie tylko z premier Szydło, ale przy okazji chce porozmawiać z prezesem Kaczyńskim. Taką informację podała "Gazeta Wyborcza".Prezes, jak słyszymy, ma już pomysł na tę rozmowę. Poruszy między innymi temat krytyki, z jaką spotyka się rząd PiS w niemieckich mediach:
— Przypomina to sytuację z czasów Republiki Weimarskiej, kiedy Polska była niesłychanie wręcz atakowana. Później miało to ogromny wpływ na stosunek Niemców do Polski po 1939 r. Chciałbym, aby Angela Merkel uświadomiła sobie, że jest ona współodpowiedzialna za to, co dzieje się w niemieckich mediach — zapowiada Kaczyński.
Chce również wyjaśnić, dlaczego Polska tak bardzo optuje za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE i jaką rolę nasz kraj ma w tym wydarzeniu do odegrania: — Niemcy chciałyby, aby warunki wyjścia Anglii oddalały ją od Unii. My chcemy, by Wielka Brytania pozostała jak najbliżej Unii Europejskiej, a nawet by w stosunkowo krótkim historycznie czasie do Unii wróciła.
Czy "przywódcy" obu krajów (mimo że Kaczyński jest przywódcą nieformalnym) znajdą nić porozumienia w kwestii przyszłości, jaka czeka wspólnotę europejską? Prezes PiS szczerze wątpi:— Kiedyś już na ten temat przez wiele godzin rozmawialiśmy. Zdania są rozbieżne. W późniejszych rozmowach, już bez mojego udziału i bez udziału kanclerz, prowadzone dyskretnie, jednak przyniosły jakieś rezultaty. Nie wydaje się, żeby Unia Europejska mogła przetrwać bez jakiegoś ciężkiego kryzysu, bez daleko idącej reformy. My taką reformę proponujemy. Tutaj jest pewna różnica zdań z Niemcami, chociaż jakieś punkty styczne można też znaleźć.
— Pozostaje mieć nadzieję, że kanclerz Merkel obroni swoje stanowisko i wyjdzie z tego pojedynku gigantów cało — komentuje ironicznie Maciej Wiśniowski, publicystya portalu strajk.eu
Dawid Blum, polski publicysta, Warszawa
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)