Nie byłoby to rozwiązanie popularne. W wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej" socjolog dr Jarosław Flis twierdzi, że mogłoby to zmobilizować do buntu przeciw PiS odsuniętych włodarzy. W dodatku przypomina, że zakaz sprawowania kadencji dłużej niż dwa razy dałoby się łatwo ominąć poprzez wprowadzenie klasycznej figury „następcy", który wygrałby wybory, i którym poprzedni prezydent czy burmistrz mógłby sterować z tylnego siedzenia.
To nie wszystko. PiS rozważa ponoć zmianę również ordynacji w wyborach parlamentarnych. Mówi się o tym, że Kaczyński chciałby podnieść próg wyborczy do 10 procent, to jednak pomysł bardzo kontrowersyjny. Rozważa się również zwiększenie liczby okręgów wyborczych.Podobne reformy przeprowadził nie kto inny jak Victor Orban. Po kryzysie poparcia w 2011 premier Węgier zwiększył liczbę posłów wybieranych w okręgach jednomandatowych, co było rozwiązaniem faworyzującym partię rządzącą. Dzięki temu w 2014 znów „magicznie" skoczyło mu poparcie.
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)