— Wybory parlamentarne w Holandii. Na tym tle do terminów Brexit, Polexit dołączył Euroexit. I czy to początek „politycznej wiosny", którą zapowiedział Geert Wilders, znany w Holandii „polakożerca" (lider holenderskich nacjonalistów, który wezwał do składania donosów na Polaków, Bułgarów i Rumunów przyjeżdżających do pracy w Holandii — przyp. red.), który teraz swoją wybujałą energię skierował przeciw muzułmanom? Co Pan poseł wróży Unii na najbliższe lata?
— Unii Europejskiej w takim kształcie, w jakim była, gdy Polska wchodziła do jej składu kilka lat temu, już nie ma. W tej chwili te wszystkie wybory parlamentarne, czy prezydenckie, które odbywały się bądź odbywają się w najbliższych miesiącach w krajach Unii Europejskiej, świadczą tylko o jednym — politycy próbują nadążyć za oczekiwaniami społecznymi. Wpuszczenie przez panią kanclerz Angelę Merkel olbrzymich mas emigrantów, wręcz zaproszenie ich do Europy, wbrew zgodzie wszystkich członków Unii ma tę konsekwencję, że rodzima ludność Unii podnosi bunt. Jest on, oczywiście, wyciszany poprzez sterowanie mediami, poprzez nakładanie wewnętrznej cenzury w poszczególnych państwach, w stosunku do tego, co się rzeczywiście dzieje na ulicach, w dzielnicach, w miastach krajów Unii na linii obywatele wspólnoty-migranci. To wszystko będzie miało swoje przełożenie w wyborach w Holandii, czy za chwilę w wyborach we Francji, czy w Niemczech.Unii Europejskiej, takiej, jak była kilka lat temu, już nie ma. W tej chwili zapowiedzi pani kanclerz o dwóch prędkościach są tylko próbą ucieczki do przodu. Ta próba się nie uda, ponieważ nie załatwia żywotnych spraw obywateli Unii. Nie załatwia spraw związanych z poczuciem bezpieczeństwa, z kryzysem ekonomicznym, który został wywołany przez politykę w Brukseli. Mam na myśli chociażby to, co się od kilku lat dzieje z Grecją. Następnie nie załatwia spraw socjalnych, nie załatwia miejsc pracy. Przeciwnie, tworzy nowe podziały, nowe linie konfrontacji.
Teraz wiele krajów widzi, że taka polityka Unii, takie fundamenty nie mają żadnych podstaw, jeżeli chodzi o ład demokratyczny, równość i solidarność, co podobno na sztandarach Unii Europejskiej jest zapisane. To jest już rozdział zamknięty. Teraz myślimy nad tym, jak otworzyć nowy rozdział i na jakich fundamentach powołać nową strukturę współpracy w Europie.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)