Przypomnijmy, że pod koniec stycznia grupa byłych uczestników operacji zbrojnej w Donbasie, w tym także deputowani do Rady Najwyższej Ukrainy, zablokowała na szeregu odcinków towarowy ruch kolejowy z niekontrolowanym przez Kijów terytorium Donbasu. Ich zdaniem, każdy handel z republikami, które w trybie jednostronnym proklamowały swoją niepodległość, jest sprzeczny z prawem i wszelkie przewozy towarowe stanowią przemyt. Blokada spowodowała braki węgla na Ukrainie, po czym władze kraju wprowadziły stan nadzwyczajny w energetyce.
W odpowiedzi na blokadę władze obu republik — Donieckiej i Ługańskiej — wprowadziły w zakładach pracy należących do jurysdykcji ukraińskiej zarządzanie zewnętrzne. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że Kijów nie będzie handlował z tymi fabrykami i organizacjami.Przewodniczący Międzynarodowej Rady Rodaków Rosyjskich Wadim Kolesniczenko uważa, że sytuacja związana zarówno z blokadą Donbasu, jak też z zakazem dostaw węgla na Ukrainę nie jest wcale jednoznaczna.
Mnóstwo zatwierdzonych dokumentów i poczynań ze strony kijowskich władz potwierdza, że już dawno zrezygnowali oni z republik, które proklamowały swoją niepodległość. Tak zwana blokada tak naprawdę jest wojną prowadzoną przeciwko Poroszence i wpierającemu go biznesmenowi ukraińskiemu — jednemu z największych właścicieli kopalni węgla Rinatowi Achmetowi. Cały jej sens polega na próbach skierowania potoków pieniężnych, uzyskiwanych ze sprzedaży węgla, z jednej kieszeni do drugiej. Jednakże wszystko to uzyskało kształty poważnego konfliktu — powiedział Wadim Kolesniczenko w wywiadzie dla radia Sputnik.
Zdaniem polityka, Kijów może podjąć próbę zastąpienia węgla donieckiego na przykład amerykańskim. Jednakże nie wykluczył on prawdopodobieństwa tego, że dostawy węgla z Donbasu będą podawane za dostawy ze Stanów Zjednoczonych.
— Dwa lata temu już podejmowano próbę sprowadzania węgla z RPA, jednakże zakończyło się tym, że ten sam węgiel z Doniecka kupowano jako węgiel z RPA, ale drożej o ok. 30 procent. W związku z planowanymi zakupami w Stanach Zjednoczonych będzie, najprawdopodobniej, zastosowany ten sam schemat, ale jeszcze droższy, który znów pozwoli na wyciąganie środków z budżetu — podkreślił polityk.Kolesniczenko uważa, że poczynania Kijowa w znacznej mierze podważają jego własne pozycje:
— W wyniku nie całkiem słusznych poczynań ze strony kierownictwa ukraińskiego w coraz większej mierze przebiega proces zwiększenia skali suwerenności republik, które proklamowały swoją niepodległość. Przy tym, biorąc pod uwagę pogorszenie się sytuacji gospodarczej, pogorszenie się sytuacji politycznej, istnieje tylko jeden środek, polegający na podnoszeniu poziomu napięć socjalnych wewnątrz społeczeństwa. W tej sytuacji trzeba znaleźć winnego — przecież władza nie może ponosić odpowiedzialności za to, że wszystko w kraju jest złe, że rosną taryfy, że wstrzymywane są świadczenia socjalne. Kto jest temu winny? Rosyjskojęzyczna ludność Ukrainy oraz, rzecz jasna, Rosja. Dlaczego nie mamy stabilności, dlaczego nie jesteśmy zjednoczeni? Dlatego, że istnieje język rosyjski — język „okupantów" — przekonuje Kijów. Dla nich stało się to normą — powiedział na zakończenie Wadim Kolesniczenko.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)