By zrozumieć, choćby pobieżnie, ich stosunek do II wojny światowej, pomników chwały radzieckich żołnierzy czy polsko-rosyjskiego braterstwa broni, miejsc ich pochówku na obcej ziemi, trzeba spojrzeć okiem Rosjanina, jego przeżyciami, jego emocjami.
Tylko wtedy będziemy mogli, choć w części zrozumieć, dlaczego dewastacja pomników żołnierzy radzieckich czy ich mogił w Polsce, jest dla przeciętnego Rosjanina tak niezrozumiała i tak bolesna.
WAŻNA CIĄGŁOŚĆ HISTORII
Wybierając się z Michaiłem Pyriesinem (weteranem Floty Bałtyckiej, który służył w jednostce Armii Radzieckiej w Świnoujściu, a obecnie jest członkiem zarządu stowarzyszenia „Kaliningrad — Świnoujście — Olsztyn") na uroczystości związane z obchodami Dnia Obrońców Ojczyzny, z pewnym zdziwieniem zauważyłam, że punktem zbiórki mieszkańców Kaliningradu jest pomnik… „Bohaterów I Wojny Światowej", położony nieopodal Parku Zwycięstwa i Pomnika 1200 Gwardzistów (z 11-tej armii gwardyjskiej 3-go Frontu Białoruskiego), którzy zginęli podczas szturmu na pruski Koenigsberg w czasie II wojny światowej.Pomnik ku czci żołnierzy i oficerów armii carskiej, walczącej na obszarach Prus Wschodnich, powstał niedawno. Jego odsłonięcie 30 maja 2014r. obyło się z udziałem Władimira Miedinskiego, federalnego ministra kultury. Poległym Gwardzistom pomnik wystawiono już w 1945r.
Ale to nie jeden z przykładów, jak Rosjanie traktują swoją historię.
Niedaleko hotelu w którym mieszkałam, na ścianie Domu Sztuki przy Leninowskim Prospekcie, znalazłam tablicę pamiątkową Nikołaja Gumilewa (1886-1921), jednego z czołowych rosyjskich poetów srebrnego wieku. Został stracony przez bolszewików pod zarzutem udziału w spisku białogwardzistów, kontrrewolucyjnym. Twórczość poety przez długie lata była w ZSRR na indeksie. Kilka metrów obok, na placu przed Domem Sztuki stoi pomnik Lenina, wodza Rewolucji Październikowej. Jak napisano obok na tabliczce informacyjnej: „pomnik historii municypalnego znaczenia" z 1958 r., który „podlega państwowej ochronie". W Polsce byłaby to sytuacja nie do pomyślenia.
WAŻNA PAMIĘĆ
Dzień Obrońców Ojczyzny jest jednym z nowszych, państwowych świąt rosyjskich, wpisujący się w system upamiętniania rosyjskiego oręża i wzmacniania postaw patriotycznych. Ma korzenie w tradycjach floty rosyjskiej i kulcie sprawnego, silnego mężczyzny, obrońcy słabszych i Ojczyzny.„Nic tego dnia nie załatwisz, to także święto rosyjskich mężczyzn, a że przypada w czwartek, świętować będą cały weekend", uprzedzali mnie koledzy dziennikarze z Moskwy.
Stojąc pod pomnikiem carskich wojaków w coraz to większym gronie weteranów Floty Bałtyckiej i innych formacji wojskowych, wokół miałam gromadki wszędobylskich chłopców — kadetów marynarki wojennej, ich rodziców i krewnych, grupki ludzi pod sztandarami różnych ugrupowań politycznych i partii, nad głowami łopotały flagi „Jednej Rosji", ZSRR, organizacji kombatanckich, społecznych, młodzieżowych.
Symbole Związku Radzieckiego i współczesnej Rosji mieszały się w zgodnej koegzystencji.
Michaił Pyriesin odbierał telefony z okazjonalnym „s prazdnikom" od kolegów ze studiów w szkole marynarki wojennej we Władywostoku. „Służyliśmy potem na różnych morzach, ja na Bałtyckim, oni na Pacyfiku i Morzu Czarnym, ale co roku, zawsze w ten dzień o sobie pamiętamy", wyjaśniał nieco skrępowany tymi telefonami. Starannie pielęgnowane koleżeńskie więzi są dla rosyjskich wojskowych i ich rodzin bardzo ważne.
Pod pomnikiem „Bohaterów I wojny światowej" powoli gęstniał tłum ludzi. Michaił Pyriesin, co raz przedstawiał mi admirałów i oficerów marynarki wojennej, kolegów z floty.
Dookoła słychać było radosne „c prazdnikom", w rękach ludzi — czerwone goździki. Pan Michaił gdzieś przepadł rozdając nowoprzybyłym okolicznościową gazetkę weteranów.
W pewnym momencie złapał mnie za rękę i przedstawił starszemu panu w cywilu. „To jest admirał Jegorow, były dowódca Floty Bałtyckiej i b. gubernator naszego obwodu", prezentował z dumą. „On także służył swego czasu w Polsce", dodał.
Postanowiliśmy z Michaiłem Pyriesinem złożyć nasze kwiaty przy symbolicznym „wiecznym ogniu", a potem zwiedzić Park Zwycięstwa, teren wokół Pomnika 1200 Gwardzistów, który jest właściwie cmentarzem żołnierzy, biorących udział w szturmie na pruski Koenigsberg. Poległo w nim blisko 4 tysięcy czerwonoarmistów.
Wśród drzew i zadbanej zieleni, przy różnych pomnikach, monumentach i zbiorowych mogiłach, zbierali się ludzie, weterani i wojskowi różnych formacji nad grobami ich poprzedników. Naszą uwagę przykuło dwóch dziarskich staruszków z flagą ZSRR pod pomnikiem wojsk ochrony pogranicza. „Hej, pograniczniki, to jest dziennikarka z Polski, chciałaby się zrobić wam zdjęcie", zagaił Michaił Pyriesin.
„Zdrastwuj diewoczka", odpowiedział starszy pan z flagą i mundurze.
„Bardzo lubimy Polaków, to nasi bracia, koledzy, pozdrów ich od nas. Tak samo walczyli, jak my, razem. To nasze wspólne święto", oświadczył z uśmiechem. „Tylko nie zapomnij", dodał. Niestety, zapomniałam, polskie służby graniczne zajęły mi myśli i czas czymś zupełnie innym.
Wracaliśmy już z uroczystości, gdy kolejny telefon przerwał nam rozmowę. Zaproszenie do kolegi Michaiła Pyriesina na rodzinno-towarzyskie spotkanie z okazji Dnia Obrońców Ojczyzny. „Pójdziemy?", spytał. „Oczywiście", odrzekłam.
W pomieszczeniach centrum wystawowego, około dwudziestu osób najpierw powspominało dawne dzieje i przypomniało wydarzenia z historii a potem zasiadło do biesiady. Towarzystwo, skupione wokół organizacji „Kaliningrad-Świnoujście-Olsztyn" było mieszane i nie tylko wojskowe. Delektowaliśmy się wspaniałym krymskim winem i tym, co każdy przyniósł na składkowy poczęstunek. A także pączkami, prezentem Krzysztofa Teliczana, Polaka wżenionego w rosyjską rodzinę. W Polsce był tego dnia akurat „Tłusty czwartek", a w Rosji kolejny dzień maslnicy.
WAŻNE, CO ŁĄCZY, A NIE DZIELI
„Jak wytłumaczyć Rosjanom obecny stosunek Polski do Rosji, do radzieckich mogił i pomników? Co powiedzieć?" Kilkunastu ludzi wpatrywało się we mnie uważnie, a ja nie wiedziałam, co mówić….
Andriej Omielczenko, przewodniczący roboczej grupy ds. polityki migracyjnej Izby Obywatelskiej Obwodu Kaliningradzkiego na spotkanie dot. konstruktywnego dialogu między dziennikarzami i blagierami Rosji i Polski, zaprosił m.in.: członków regionalnej Dumy z jej wiceprzewodniczącym Jurijem Bogomolowym, przedstawicieli stowarzyszenia „Kaliningrad-Świnoujście-Olsztyn", lokalnych reprezentantów organizacji federalnych, dziennikarzy i blogierów.
Większość tych ludzi była już w Polsce w ramach samochodowego rajdu „Drogi Pamięci", z autopsji znali sytuację w Polsce. Opisał go Walerij Gromak, kaliningradzki dziennikarz w książce pod tym samym tytułem. Za kilka dni mieli jechać po raz drugi.
„Walka z własną historią — raczej nie jest zbyt mądrym zajęciem. Bo przecież historia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, to nie tylko historia Związku Radzieckiego, który wyzwalał Polskę od faszyzmu, w tej wojnie ginęli także polscy żołnierze, ramię w ramię z radzieckimi", uważa Andriej Omielczenko.
Na spotkaniu w Izbie Obywatelskiej doszliśmy wspólnie do konkluzji, że trzeba szukać tego, co łączy i lepiej się poznawać. Przede wszystkim — spotykać się, rozmawiać ze sobą, wyjaśniać nieporozumienia, także w interpretacji historii. Musimy szukać do tego zadania wszelkich możliwych płaszczyzn.
„Dzielenie — to polska prerogatywa. Dla Rosjan kłótnie nie są znaczące. Warunek: Dobry człowiek", zwrócił mi uwagę jeden z zaprzyjaźnionych Rosjan.
ZAMIAST KOMENTARZA
Wszelkie badania, jakie przeprowadzają państwowe i niezależne ośrodki badania opinii publicznej, wykazują, że dla ponad 80 % Rosjan II Wojna Światowa (Wielka Wojna Ojczyźniana) i zwycięstwo w niej Armii Radzieckiej jest elementem ich tożsamości. Dla 83% Rosjan, wg badań niezależnego Centrum Lewada, jest ono powodem do dumy.Polacy swoją tożsamość narodową, jak zauważa Bogusław Łagowski w swojej najnowszej książce: „Polska chora na Rosję", definiują przez wrogość do Rosji.
Zofia Bąbczyńska-Jelonek, publicystka polska, Kaliningrad-Szczecin
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)