Czy eksperyment się powiódł, trudno powiedzieć. Śledczy utajnili opinię biegłego wydaną zaraz po jego przeprowadzeniu. Prokuratura nie chce też komentować całego zdarzenia. Wiadomo jedynie, że samochód, który wziął udział w eksperymencie, pojechał potem prosto do warsztatu.
Minister Mariusz Błaszczak w marcu 2016 pod naciskiem mediów obiecał przeprowadzić śledztwo. Zaczęto więc od sprawdzenia wytrzymałości opon. Rok temu dziennikarze zarzucali rządzącym, że źle dbają o środki transportu dla VIPów, nie przestrzegają standardów, nie wymieniają samochodów i ich części po utracie gwarancji, nie wspominając już nawet o samolotach.BOR-owcy do testu wzięli nowe bmw 7 high security, kupione za 2 miliony złotych.
„Eksperyment przeprowadzono nie na zamkniętym odcinku autostrady i na prostej nawierzchni, ale na płycie jednego z lotnisk. Chciano porównać wytrzymałość z oponami, które były założone w limuzynie podczas wypadku. Tamte były używane. Problem w tym, że na płycie lotniska jest mnóstwo nierówności. Auto, przyspieszając, hamując, "zdarło" opony i zniszczyło zawieszenie" — jak donosi portal „SuperExpressu".Partia rządząca uwielbia wszelkiego rodzaju eksperymenty w terenie, co można było obserwować już na przykładzie pamiętnych puszek i parówek podczas prac sejmowej komisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)