Nie do końca wiadomo, po co NATO ten maleńki kraj bałkański. Czarnogóra w żaden sposób nie wzmocni Sojuszu militarnie.
Historyjki o zazdrosnej Rosji, która rzekomo była zainteresowana czarnogórskimi portami, nie są poparte żadnymi konkretnymi argumentami. Moskwa nie potrzebuje tych portów choćby dlatego, że Morze Adriatyckie jest półzamknięte, a jego „wąską gardziel” — Cieśninę Otranto – zabezpieczają kraje członkowskie NATO — Albania i Włochy.
Wydaje się, że jest to robione wyłącznie po to, aby politycznie „dopiec” Rosji, powiedział w rozmowie ze Sputnikiem znany czarnogórski działacz polityczny, jeden z liderów ruchu „Sprzeciw beznadziejności” Marko Milacic. Jednak – według niego – nadal brzmi to pretensjonalnie, bo Czarnogóra jest zbyt maleńkim państwem.— Jest to potrzebne NATO po to, aby zademonstrować swoją siłę, m.in. Serbii. Przy pomocy Czarnogóry NATO chce doprowadzić do militaryzacji regionu i Serbii jako ważnego gracza w regionie – powiedział Milacic.
Jego zdaniem integracja euroatlantycka stała się dla władz Czarnogóry swego rodzaju dogmatem. Dogmatyczna świadomość zawsze była charakterystyczna dla rządzących w Podgoricy. Wczasach komunistycznej Jugosławii byli oni najbardziej zagorzałymi komunistami, a teraz są najbardziej zagorzałymi proNATOwcami.
— Nasze władze prewencyjnie zatrzymują ludzi, aby nikt nie przeszkodził procesowi przystąpienia do Sojuszu. Zatrzymują z błahych powodów, a każdemu, kto krytykuje ten globalny brak wolności wyrażony w NATO, próbują przypiąć łatkę kryminalistów. Gdy nasz ruch na znak obywatelskiego nieposłuszeństwa spalił flagę NATO, narobiono tyle hałasu, jakbyśmy rzucili „tomahawkiem” w siedzibę Sojuszu w Brukseli – powiedział Milacic.Wyraził on przekonanie, że Czarnogóra będzie pierwszym krajem, który wystąpi z Paktu Północnoatlantyckiego po tym, jak zmienią się władze.
— Gdy mówi się, że Czarnogóra przystępuje do NATO należy szczególnie podkreślić, że tej decyzji nie podjęli ludzie, a przestępcze władze. Społeczeństwo sprzeciwia się integracji, o czym świadczą wyniki wszystkich sondaży. Procesy dotyczące porozumienia z Sojuszem odbywają się bez udziału obywateli i bez udziału opozycji, która bojkotuje prace parlamentu, czyli zajmował się tym nie parlament. Ale tradycje wolnościowe pojawiły się w Czarnogórze na długo przed tym, jak ci ludzie doszli do władzy.
Przetrwamy NATO i własnych okupantów, którzy koniec końców trafią albo do więzienia, albo uciekną gdzieś, ale na pewno nie do Moskwy. Żaden kraj NATO nie zgodzi się na udzielenie schronienia takiej ekipie – podsumował Milacic.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)