Filipiński minister finansów twierdzi, że Manila będzie szukać alternatywnych źródeł finansowania projektów infrastrukturalnych, aby zbytnio nie uzależniać się od Chin. Dla Filipin, które są jednym z biedniejszych krajów w regionie, zapotrzebowanie na inwestycje wynosi 167 mld dolarów. Według Domingueza Chiny nie są rozpatrywane jako główne źródło pozyskiwania funduszy. Filipiński rząd oświadczył, że analizowane są propozycje pochodzące z Korei Południowej i Japonii. Nie wykluczone, że pewne obietnice dadzą również Stany Zjednoczone.
Stosunki między Filipinami a Chinami w ostatnim czasie uległy poprawie, choć te państwa stoją po przeciwnych stronach barykady w sporach terytorialnych na Morzu Południowochińskim. Jednak Duterte najwidoczniej nadal balansuje między mocarstwami i jest gotów normalizować stosunki z USA i innymi państwami, jeśli wyciągnie z tego określone korzyści.
Pod koniec kwietnia Trump rozmawiał przez telefon z Duterte. Amerykański przywódca zaprosił filipińskiego prezydenta do Waszyngtonu. W komunikacie Białego Domu podkreślono, że prezydenci odbyli „przyjacielską rozmowę”, podczas której omówili kwestie bezpieczeństwa w regionie Azji Południowo-Wschodniej oraz walkę z handlem narkotykami, którą wypowiedział na Filipinach Duterte. Stany Zjednoczone, odkładając na bok retorykę o autorytarnych rządach filipińskiego lidera, spróbują wykorzystać zainteresowanie Filipin rozwojem współpracy gospodarczej, aby powstrzymać wzrost znaczenia Chin w regionie. Nie jest jasne, czy w najbliższych miesiącach Duterte pojedzie do USA, ale już wiadomo, że w listopadzie Donald Trump uda się na Filipiny, gdzie weźmie udział w szczycie Azji Wschodniej i szczycie USA- ASEAN. Z pewnością amerykański prezydent zaproponuje gospodarzowi kolejną transakcję. Trudno przewidzieć reakcję Duterte. Nie tylko z powodu jego zamiłowania do nieoczekiwanych posunięć. Pomimo amerykańskich wysiłków, zmierzających do przywrócenia utraconej pozycji na Filipinach, decydującą rolę w określaniu kierunku filipińskiej dyplomacji – według większości ekspertów – odgrywają Chiny. Pekin najwyraźniej jest gotów do zawarcia kompromisu z Filipinami, które jeszcze niedawno były jego przeciwnikiem w trybunale haskim. Filipiny i Chiny zamierzają przeprowadzić konsultacje w sprawie sporów terytorialnych na Morzy Południowochińskim. Ten kanał dialogu powinien mieć stały charakter. We wtorek rzecznik chińskiego MSZ Hua Chunying potwierdził, że konsultacje rozpoczną się 19 maja w Guiyang. Dialog dotyczący sporów terytorialnych może stać się nowym startem w relacjach między obu państwami. Chiny chcą wykorzystać do pogodzenia się z Manilą swoje projekty w zakresie współpracy gospodarczej, m.in. ambitny projekt Pas i Szlak.Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)