Członkowie klubu mieli również „podejrzenia, udokumentowane publikacjami prasowymi, o uwikłaniu najbliższego otoczenia Piotra Liroya-Marca w procesy tak zwanej dzikiej reprywatyzacji w Warszawie". Liroy również wydał wczoraj swoje oświadczenie. Zapewnia w nim, że w swoje działalności nigdy nie kierował się partyjnymi i politycznymi sympatiami ani kalkulacjami oraz że ma zamiar nadal współpracować ze wszystkimi „ludźmi dobrej woli".
Wykluczenie rapera z klubu skomentował tez sam jego lider Paweł Kukiz, który napisał na Facebooku:Wielokrotnie w ciągu ostatniego pół roku Piotr proszony był przeze mnie, Prezydium i posłów o rozstanie się ze swoimi najbliższymi współpracownikami. Niestety — bez skutku. No i stało się… Klub nie może pozwolić sobie na choćby najmniejszy pretekst do poważnych oskarżeń przez media. Idziemy po zmianę ustroju i w związku z tym jesteśmy sposób szczególny obserwowani i opisywani. Jeśli okaże się, że choć część zarzutów względem współpracowników Liroya jest prawdą a dowody na to zostałyby wrzucone przez media "w obieg" np. tuż przed wyborami parlamentarnymi to jesteśmy pozamiatani. Wszyscy. A razem z nami szansa na proobywatelski system. Piotr ma cały czas możliwość powrotu. Ale bez tych kontrowersyjnych i niezbyt transparentnych ludzi. Dobrego Dnia Wam. Ja i wczorajszy i dzisiejszy mam niezbyt przyjemny….

Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)