Jak poinformował BuzzFeed, dokument zawiera trzy punkty, które zakładają współpracę z Moskwą.
Po pierwsze, amerykańska administracja liczy, że przekona Moskwę do powstrzymania się przed „agresją wobec USA” i ostrzega, że Waszyngton odpowie na działania, które – jego zdaniem – są skierowane przeciwko niemu.
Po drugie, plan przewiduje kontakty z Moskwą odnośnie kwestii o znaczeniu strategicznym dla Stanów Zjednoczonych, w tym dotyczące Syrii i Korei Północnej oraz bezpieczeństwa cybernetycznego.
Trzeci punkt podkreśla ważność utrzymywania strategicznej stabilności z Rosją. Zwykle w tym względzie chodzi o kontrolę przede wszystkim nad bronią jądrową.Kreml nic nie wie o „planie Tillersona” i przekierował pytanie dotyczące „sekretnego dokumentu” w zakresie budowania relacji z Rosją, o którym informują media, do Ministerstwa Spraw Zagranicznych – zapewnił dziennikarzy rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow.
Politolog, amerykanista Wiktor Olewicz w wywiadzie dla radia Sputnik powiedział, że plan Tillersona nie zawiera oryginalnych pomysłów, a z informacji przekazanych przez portal BuzzFeed na uwagę zasługuje jedynie trzeci punkt dotyczący programu jądrowego Rosji i USA.— To rzeczywiście jest punkt styczny, w którym i Moskwa, i Waszyngton są zainteresowane stałym dialogiem, stałym synchronizowaniem zegarków. Właśnie Amerykanie próbowali zachwiać równowagą swoimi planami budowy tarczy antyrakietowej na granicach Federacji Rosyjskiej. Rosja musi na to zareagować. Oczywiście te kwestie powinny być częścią dialogu między Moskwą a Waszyngtonem, bo w tej chwili USA odmawiają rozmów na ten temat. Pozostaje mieć nadzieję, że stanowisko Stanów Zjednoczonych w tej sprawie zmieni się. Jeśli chodzi o pierwsze dwa punkty, to w nich – moim zdaniem – jest więcej propagandy niż konstruktywnych podstaw do dialogu. Właśnie USA atakują sojuszników Rosji. Niedawno amerykańska koalicja zestrzeliła samolot sił rządowych Syrii. A Rosję nie oskarża się o ataki na USA i ich sojuszników – jeśli oczywiście nie uznamy za ich sojuszników ugrupowań terrorystycznych działających w Syrii – powiedział Wiktor Olewicz.
Jego zdaniem, aby Moskwa potraktowała plan Waszyngtonu poważnie, amerykańskie władze musiałyby wysłać jasny sygnał.— Można byłoby rozpocząć, na przykład, od oddania nielegalnie zajętej rosyjskiej własności dyplomatycznej w stanach Maryland i Nowy Jork. Te nieruchomości były zajęte na polecenie ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy 29 grudnia ubiegłego roku. Od tego czasu, pomimo tego, że ta kwestia była wielokrotnie omawiana, żadnego postępu w tak stosunkowo nieistotnej sprawie nie zauważono. Świadczy to o tym, że USA obecnie nie są gotowe na poważną normalizację stosunków, do poważnego dialogu – ocenił Wiktor Olewicz.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)