Prawnicy reprezentujący Jarosława Kaczyńskiego jednak nie chcą komentować sprawy i wykręcają się od rozmów z dziennikarzami. Za to szef biura Wałęsy nie odmówił sobie komentarza:
— Dziwi mnie, że Jarosław Kaczyński, który obraża w Sejmie opozycję, zarzuca innym morderstwo, nie mając dowodów, dziwi mnie, że taka osoba czuje się urażona wpisami na Facebooku — powiedział Onetowi Adam Domiński.
— W piśmie prezes Kaczyński domaga się przeprosin i 30 tysięcy złotych wpłaty na cele społeczne. Prezydent Wałęsa nie zamierza przepraszać. Jeżeli w Polsce sądy przestaną być niezawisłe — a niestety na to się zanosi — to będziemy szukać sprawiedliwości w sądach europejskich.
Pod koniec wpisu Wałęsa powtarza swoją opinię sprzed kilku dni: według niego to Jarosław Kaczyński odpowiada za katastrofę w Smoleńsku.
Zważywszy na to, że po wygranej w ostatnich wyborach PiS na nowo rozpętało aferę wokół „agenta Bolka" i robiło wszystko, aby Lech Wałęsa znalazł się pod pręgierzem, oburzenie exprezydenta wydaje się zrozumiałe. Jego wieloletni wróg polityczny najpierw wyciąga jego kolejne „teczki", aby potem pozywać go za wpisy w internecie. Wałęsa znany jest z gorącej głowy i ciętego języka. Z drugiej strony, jak słusznie zauważa szef jego biura, gdyby tę samą miarę przykładać do szefa PiS, powinien odpowiedzieć chociażby za pamiętne zdanie o „zdradzieckich mordach".
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)