„Obecnie zajmujemy się tą sprawą. Takimi działaniami Rosja łamie wszystkie normy międzynarodowe i tak naprawdę skazuje Ukrainę na pewnego rodzaju izolację na morzu" — powiedział Tuka, cytowany przez ukraińską gazetę Obozrevatel. Według niego na sytuację powinno zareagować Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy.
W środę od godziny 6:00 do 18:00 w Cieśninie Kerczeńskiej została ograniczona żegluga. Jak podkreśliło centrum informacyjne „Krymski most", kapitanowie okrętów zostali uprzedzeni o wprowadzanych ograniczeniach dzień wcześniej, co pozwoliło im zmienić grafik ruchu i zminimalizować czas oczekiwania na miejscu, gdzie formowane są karawany statków.
Zdaniem politologa, wiceprzewodniczącego Izby Publicznej Republiki Krymu Aleksandra Formanczuka, Ukrainę denerwuje to, że Rosja pokazała, iż jest w stanie zrealizować podobny projekt.
„Most Kerczeński może rozwiać nadzieje Ukrainy na «odzyskanie» Krymu, w co ciągle wierzy ten kraj i buduje w tym celu różne mity. Na początku mówili na przykład, że most to wymysł i Rosja nie da rady go zbudować, gdyż brakuje jej technologii. Jednak Rosja zademonstrowała, że jest w stanie realizować takie projekty, budowa mostu przebiega pomyślnie, a w tym roku ukończono połowę projektu. Most nabiera realnych kształtów. I to denerwuje Ukrainę" — powiedział Aleksander Formanczuk w wywiadzie dla radia Sputnik i przypomniał, że Kijów planował wcześniej budowę podobnego mostu.„Ukraina zapomina o tym, że kiedy Krym wchodził jeszcze w skład Ukrainy, to rozważano pomysł zbudowania podobnego mostu. Jeszcze kiedy były prezydent Ukrainy Łeonid Kuczma próbował utrzymywać normalne stosunki z Rosją, Władimir Putin przyjechał na Krym. (Politycy —red.) spacerowali po półwyspie i rozmawiali o wspólnych projektach, również o Moście Kerczeńskim. O tym Ukraińcy «zapomnieli », ponieważ teraz jest im nie na rękę o tym pamiętać. Ukraina straszy też jakimś zagrożeniem ekologicznym, jednak Rosja pomyślała o tym już dawno i objęła ochroną rzadkie gatunki zwierząt, które zamieszkują w rejonie budowy — jest tam prowadzona szczególna kontrola" — powiedział Aleksander Formanczuk.
Jego zdaniem niedawne wypowiedzi Kijowa są podyktowane strachem.
„Mogę tylko wyrazić ubolewanie z powodu głupoty i agresywnej ignorancji, jaką zademonstrował Georgij Tuka. Jest to rusofobia w czystym wydaniu, nie ma tutaj żadnego zdrowego rozsądku ani logiki. Wszystko to jest podyktowane strachem, że po wybudowaniu mostu i niezbędnej infrastruktury mityczny powrót Krymu do Ukrainy będzie nieosiągalny" — uważa politolog.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)