Na tle aktualnego kryzysu rakietowego na Półwyspie Koreańskim ryzyko przekształcenia się każdego, zakrojonego nawet na niedużą skalę lokalnego incydentu w masowy konflikt zbrojny wydatnie się nasiliło.
Przed ćwiczeniami Pekin dyplomatycznie, aczkolwiek niedwuznacznie dał sygnał Waszyngtonowi i Seulowi, dając do zrozumienia, że nie warto prowokować zaognienia sytuacji. Wzywający do zdrowego rozsądku apel Pekinu nie został należycie odebrany w Waszyngtonie. W rezultacie tak samo jak w okresie „zimnej wojny" obecnie w KRLD testowane są plany likwidacji wrogów — uważa ekspert do spraw Półwyspu Koreańskiego Akademii Nauk Społecznych prowincji Liaoning Liu Zhao.
„Chociaż ćwiczenia Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej nazywa się «kolejnymi», w ostatnich latach wspólne manewry różnią się od siebie pod względem treści. Ponadto, ciągle zwiększa się skala uczestniczących w nich sił. Podobne działania stwarzają dla KRLD powód do traktowania ich jako zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego, czyli skłaniają do jeszcze bardziej wytrwałego i ukierunkowanego rozpracowywania ataków nuklearnych. Można powiedzieć, że wspólne amerykańsko-południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe, tak samo jak testy rakietowo-jądrowe KRDL, są wyzwaniem dla bezpieczeństwa i stabilności na Półwyspie Koreańskim, są to działania bardzo ryzykowne. Aktualne ćwiczenia prowadzone są na tle wysokiej skali napięć na Półwyspie Koreańskim, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że kłótnia między Stanami Zjednoczonymi i KRLD osiągnęła punkt krytyczny. Jeśli skala rozpoczętych ćwiczeń wywoła nowy wybuch irytacji ze strony KRLD, to bardzo prawdopodobnym staje się nowe zaognienie napięć na Półwyspie Koreańskim" — oświadczył politolog.W Pentagonie oświadczono, że w manewrach weźmie udział do 40 tysięcy wojskowych, a także specjaliści południowokoreańscy w dziedzinie obrony cywilnej. Wcześniej Seul zdementował doniesienia o tym, że wspólne manewry będą zakrojone nie na tak szeroką skalę jak te, które odbyły się w 2016 roku, aby nie wywoływać silnego niezadowolenia Pjongjangu.
Według agencji Renhap uczestnicy manewrów rozpatrują plany przerzucenia na półwysep, i prawdopodobny udział w ćwiczeniach, amerykańskich samolotów bojowych. Agencja cytuje również wypowiedź wysokiego rangą oficera armii południowokoreańskiej, który przestrzegł przed bezlitosnym odwetem za każdy atak.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)