Korespondentka radia Sputnik poprosiła go o komentarz.
— Wczoraj na portalu „konserwatyzm.pl" przeczytałam Pana artykuł pt. "Ja, agent Kremla". O co tu chodzi?
— Zostałem "zdemaskowany" jako agent rosyjski przez pewną instytucję działającą na Ukrainie, która zajmuje się analizami wojskowymi, analizami działalności służb specjalnych. Jest to sytuacja śmieszna, ponieważ ze strony polskiej jako takowych agentów ta instytucja zdemaskowała także Wojciecha Smarzowskiego, reżysera filmu „Wołyń", Pawła Kukiza, jednego z polskich polityków, Adama Śmiecha, również publicystę, który ma negatywny stosunek do nacjonalizmu ukraińskiego i przewrotu na Majdanie. Jako agentów rosyjskich „zdemaskowano" również cały szereg osób w Europie jak na przykład Alexander Gauland, jeden z przywódców Alternatywy dla Niemiec i inne. Znalazłem się w bardzo dobrym towarzystwie. Szukanie agentów Rosji wśród krytyków politycznych obecnej Ukrainy w niczym nie poprawi jej sytuacji, jej wizerunku. Nie zmieni to faktu, że to państwo pogrąża się w kryzysie politycznym i gospodarczym, ale to nie z winy agentów Rosji, lecz z winy tych sił politycznych, które doszły tam do władzy w 2014 roku.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)