W Książenicach znajdowała się hala produkcyjna, zaś w Milanówku i Międzyborowie wyprodukowane już papierosy pakowano po 20 sztuk i wkładano do pudełek po białoruskich markach: Premier, Magnat i Jinling. W Bieniewcu przechowywane były w wielkim magazynie, skąd były dystrybuowane.
Cały interes trzymało w garści dwóch Ukraińców: Ruslan B. i Oleg P. To oni według ustaleń śledczych koordynowali cały proces. Impreza kręciła się dość długo, bo od września 2015 r. do końca stycznia 2016 r. W sumie zdążyli wyprodukować ok. 52 mln sztuk papierosów i ponad 2 tony tytoniu, wartości ponad 4,7 mln zł.
— Oskarżeni zostali zatrzymani 27 stycznia 2016 r. w toku śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie wspólnie z Wydziałem do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Ekonomicznej warszawskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji — powiedział Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
O dwóch ukraińskich hersztach grupy rzecznik mówi tak: — Akt oskarżenia przeciwko nim trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie w grudniu 2016 r. Zostali oskarżeni o udział w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu nielegalne wytwarzanie wyrobów tytoniowych, udział w nielegalnej produkcji wyrobów tytoniowych oraz uchylanie się od opodatkowania, poprzez nie ujawnianie właściwemu urzędowi celnemu przedmiotu opodatkowania i nie uiszczenie podatku akcyzowego, czym spowodowali straty sięgające ponad 6,5 mln zł. W marcu tego roku zapadły wyroki skazujące.Na początku września również w innym rejonie Polski, w Bieszczadach, Straż Graniczna zatrzymała dwóch ukraińskich studentów, którzy chcieli sobie „dorobić", przemycając papierosy rodzimej produkcji do Polski. Zostali z nimi złapani, kiedy przekraczali zieloną granicę na Sanie. Zdążyli przenieść tylko 313 paczek. Planowali ukryć je w lesie i wrócić na Ukrainę, a w najbliższym czasie legalnie wjechać do Polski, zabrać papierosy i sprzedać je z zyskiem. Niestety, nie udało się — zostali oskarżeni o próbę popełnienia przestępstwa skarbowego i przekazani ukraińskim służbom.
Natomiast w zeszłym roku w nocy z 10 na 11 września funkcjonariusze Służby Celnej na przejściu granicznym w Korczowej zatrzymali autokary, jadące z Ukrainy do Czech i Niemiec. Było w nich w sumie trzy i pół tysiąca paczek papierosów.Na czym jak na czym, ale na papierosach Ukraińcy znają się jak mało kto. Rocznie z powodu przemytu papierosów Skarb Państwa traci około sześć miliardów złotych.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)