Wprowadzono też do niej poprawkę, która usuwa z tekstu odwołanie do porozumień mińskich. Co więcej, Ukraina teraz wprost, na poziomie legislacyjnym, zdejmuje z siebie odpowiedzialność za pogwałcenie praw człowieka w Donbasie.
Bardziej elegancko Kijów nie mógł posłać Berlina, Moskwy i Paryża z ich „pokojowymi inicjatywami" do diabła. O co chodzi: gdzieś od połowy przyszłego roku Ukraina czysto technologicznie i matematycznie nie może istnieć nawet w swoim obecnym stanie.Co więcej, z punktu widzenia kuratorów zza oceanu, zamienia się w „toksyczne aktywo".
Bardziej zrozumiale — oto krótka lista kredytodawców:
W pierwszej kolejności amerykański fundusz inwestycyjny Franklin Templeton Investments, Goldman Sachs, Wellington Management Group, Fidelity International, Allianze SE, AVIVA Funds, Nomura Asset Management.
Jedynie w ciągu najbliższych trzech lat Kijów musi oddać około 17 miliardów dolarów, bez 3 „rosyjskich miliardów", które powinien wypłacić na początku przyszłego roku na mocy orzeczenia sądu apelacyjnego Wysokiego Trybunału w Londynie. Ta kwota jawnie przewyższa cale rezerwy w złocie Ukrainy.Nie ma skąd wziąć tych pieniędzy: nawet w swoim aktualnym (z odroczeniem) wariancie ukraiński budżet pokrywa deficyt jedynie dzięki kredytom z MFW. Ośrodków przychodów, które mogą chociażby wskazać trend do zwrotu bezmiernego długu za trzy „odroczone lata", nie stworzono.
Co gorsze: faktycznie zniszczono aktywa, którymi można w jakimś stopniu handlować.
Istniała jeszcze nadzieja na spłacenie długów poprzez wolną sprzedaż gruntów, ale trzeźwa kalkulacja pokazuje, że nawet tych pieniędzy ze sprzedaży ukraińskiej ziemi nie wystarczy na pokrycie całego siedemdziesięciomiliardowego zadłużenia państwowego. A biorąc pod uwagę spadek cen ledwo starczy na spłacenie zobowiązań wobec MFW.Jednocześnie sytuację pogarsza to, że takim strukturom, jak Franklin Templeton Investments i podobnym instytucjom, technicznie nie są potrzebne ani ukraińskie „możliwości polityczne", ani ukraińskie aktywa. Potrzebują swoich pieniędzy.
Czy Kijów to rozumie?
Tak rozumie, bo zna zasady gry. A jeśli dodamy do tego umierający przemysł, znajdującą się w stanie samodestrukcji infrastrukturę, szybko usychający tranzyt, który zamienia się z największego węzła transportowego w „europejski wyrostek", to wyłania się jedyne logiczne wyjście z tego potwornego ślepego zaułka.Okoliczności spowodowane przez siłę wyższą, czyli wojna na pełną skalę. Przy czym najlepiej z Federacją Rosyjską. W pewnych warunkach można uratować stojący w płomieniach Donbas. Na zwycięstwo w tej wojnie nikt nie liczy: przy długotrwałej i globalnej katastrofie można mówić o pewnych opóźnieniach, a szybka klęska militarna oznacza przynajmniej przerzucenie długów.
Oczywiście ta wojna, niech nawet z różnych przyczyn, nie jest potrzebna Rosji i Unii Europejskiej. Ale ten problem, w tym w drodze przyjęcia takich ustaw, kijowscy politycy i ich kuratorzy z „amerykańskich elit politycznych" spróbują rozwiązać.Nic osobistego, jedynie czysta logika i matematyka.
O biznesie, najwyraźniej, nie ma już mowy.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)