Leszek Miller dzieli się przemyśleniami na temat kryzysu w dwustronnych stosunkach polsko-rosyjskich, propagandy i wojen informacyjnych, o dostawach rosyjskiego gazu do Polski, rusofobii i rosyjskich hakerach, szansach wyjścia Moskwy i Warszawy z impasu politycznego, a także o spotkaniach z Władimirem Putinem, o polskich kibicach piłki nożnej i nadchodzącym Mundialu 2018.
W tym tygodniu Leszek Miller wziął udział w posiedzeniu Klubu Wałdajskiego w Soczi, gdzie odbyło się spotkanie z prezydentem Rosji.
To wszystko — w wywiadzie na portalu Sputnik Polska. Pełna wersja rozmowy zostanie zamieszczona na stronie Sputnika w sobotę.
— Panie Premierze, a to co Pan mówi, czy słyszy to Prawo i Sprawiedliwość, prezes Jarosław Kaczyński reaguje na jakieś Pańskie uwagi?— Nie wiem. Każdy, kto chce, może z moim punktem widzenia się zapoznać.
Ale czy go podziela, i czy przede wszystkim wyciąga jakieś wnioski… Trudno mi powiedzieć.
Ja nie mam siły sprawczej, natomiast mogę wyrażać opinię i tam, gdzie mogę to ją wyrażam.
Tym się zajmuję, wyrażaniem opinii. Chcę napisać jeszcze jedną książkę, bo już kilka napisałem.
— O czym będzie książka?
— O różnych aspektach funkcjonowania Unii Europejskiej i roli Polski.
— A może by napisać książkę o stosunkach polsko — rosyjskich? Czy to jest za ciężkie zadanie?
— Nie czuję się specjalistą w tej sprawie.
— Dlaczego Warszawa cały czas głośno mówi „nie" Nord Stream-2? Jak Pan uważa, będzie prolongacja umowy z Gazpromem, czy Polska będzie kupować gaz w Stanach Zjednoczonych, w Norwegii, u Niemców?
— Tu jest za dużo polityki, a za mało rachunku ekonomicznego.
Natomiast, czy będzie przedłużona umowa o odbiorze gazu… Oficjalne czynniki w Polsce mówią, że Polska może się obyć bez rosyjskiego gazu. Nie wiem, na tym się nie znam.
Natomiast uważam, że dywersyfikacja, tzn. działalność, gdzie pozyskuje się z różnych źródeł ropę czy gaz, to jest oczywiście właściwe. Dlatego, że monopol nie jest dobry. Jeżeli się z różnych źródeł pozyskuje, to w porządku.
Problem tylko w tym, żeby decydował rachunek ekonomiczny, tzn. głównie cena gazu, jego właściwości, jakość.
— No tak, bo przecież można kupować rosyjski gaz u Niemców…
— W Niemczech, w całej Europie Zachodniej można kupować rosyjski gaz, oczywiście.
Problem tej pierwszej nitki Nord Streamu powstał wiele, wiele lat temu i wtedy Rosjanie proponowali tzw. pieremyczkę (łącznik między rurociągami — red.), tzn. taki łącznik gazowy przez Słowację, który miał omijać Ukrainę.
Wtedy polskie władze się zaparły i wystąpiły w imieniu Ukrainy, wtedy były bardziej pro ukraińskie niż sama Ukraina, której specjalnie na tym nie zależało. No i wtedy, jak pamiętam, Rosjanie podjęli decyzję: skoro nie można obejść Ukrainy, to przecież można położyć rurę po dnie Bałtyku.
— No i mamy to, co mamy.
— Tak, mamy to, co mamy.
— Panie Premierze, pytanie wojskowo-polityczne. Jak Pan ocenia rolę Rosji w Syrii?— Uważam, że żeby osiągnąć trwały pokój w Syrii, powinno być porozumienie polityczne, gdzie z jednej strony będą Stany Zjednoczone, Rosja, może Wielka Brytania i Francja, a z drugiej strony Damaszek, może Iran.
W każdym razie, bez Rosji tego się zrobić nie da.
Jeśli chcemy, żeby rzeczywiście tam zapanował pokój i żeby Syryjczycy zaczęli wracać, to trzeba pracować nad politycznym rozwiązaniem z udziałem Rosji.
— Ostatnio czytałem w gazetach, że minister Macierewicz poinformował, że będą w Polsce wojska cybernetyczne, bo trzeba walczyć nie tylko z propagandą, ale i z hakerami.
Czy boi się Pan rosyjskich hakerów? Bo rosyjscy hakerzy mogą wszystko. Mogą wpływać na wybory w Stanach Zjednoczonych, w Niemczech, w różnych krajach wybierają prezydentów. Rosjanie wszystko mogą.
— To tylko pokazuje, jak potężna jest Rosja, skoro może wybrać prezydenta Stanów Zjednoczonych, o mało co nie wybrała prezydenta Francji, teraz może kanclerza Austrii wybrała.
Niewątpliwe są nowe zjawiska, związane z postępem technologii i cyberataki są rzeczywistością, ale każdy kraj musi mieć możliwości, żeby się przed tym bronić.
Akurat mnie to nie dziwi, że Macierewicz o tym mówi, bo myślę, że w każdej armii na świecie są wyspecjalizowane placówki, które starają się przed takimi atakami bronić, bo to jest rzeczywiście nowa jakość takiej wojny psychologicznej.
Ten, kto będzie lepszy w tej sprawie, kto będzie miał lepsze technologie, kto będzie miał lepszych ludzi, to będzie mniej zagrożony.

— Jak się dzisiaj patrzy na świat, to politycy światowi mają oczywiście różne oceny, różne opinie. Począwszy od prezydenta Trumpa, który ma na świecie opinię bardzo kontrowersyjnego polityka. W swoim kraju też jest przedmiotem gwałtownych ataków.
Czy Pani Merkel, która jest przecież też przedmiotem ciągłej uwagi i ciągłych ataków.Jeżeli chodzi o prezydenta Putina, to on sobie wyrobił taką opinię mocnego człowieka, bez którego w Rosji niemożliwe jest uruchomienie niczego istotnego. Ale sądząc po badaniach opinii publicznej, po wyborach, to tylko daje mu dodatkowe uznanie.
Więc każdy polityk, który chce być wygrany, musi stosować takie metody, które w oczach społeczeństwa dają mu właśnie tą siłę.
Putin akurat wybrał sobie taką sylwetkę zdecydowanego, mocnego człowieka, który chce zapewnić swojemu krajowi pozycję światowego mocarstwa.
Ten obraz Putina sprawdza się w oczach Rosjan, skoro Putin wygrywa kolejne wybory.
Pełna wersja rozmowy zostanie zamieszczona na stronie Sputnika w sobotę.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)