17 lipca podpisano nowelizację ustawy dekomunizacyjnej, która reguluje kwestie usunięcia obiektów budowlanych o charakterze nieużytkowym, czyli np. pomników gloryfikujących ustrój totalitarny. W związku z tym IPN będzie chciał odebrać podarunek od miasta i skazać go na banicję do Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku albo Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Ale Muzeum Archeologiczno-Historyczne zapowiada, że nie odda swojego T-34 bez walki: — Urząd Miejski zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w tej sprawie. Dlatego postanowiliśmy niedawno przyjąć czołg na stan muzeum. Jest to więc obecnie obiekt muzealny na świeżym powietrzu. Nie planujemy go przenosić — mówi Maria Kasprzycka, dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego.Co więcej, urzędnicy z IPN spokojnie mogą już kolejny raz złapać się za głowę, ponieważ elblążanie wywinęli im kolejny „numer". Kilka dni temu w mieście pojawił się kolejny czołg-zabytek. Jak informuje lokalny portal informacyjny, po ukończeniu remontu budynku garnizonowego przy ul. Królewieckiej wojskowi ustawili przed gmachem dwa działa oraz odrestaurowany czołg T-34.
Czy strażnicy dekomunizacji również będą chcieli przenosić go do muzeów, gdzie jednoznacznie sprzęty te zostaną „napiętnowane" jako komunistyczne narzędzia do walki z demokratycznym ustrojem? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że elblążanie grają nadgorliwemu Instytutowi na nosie i pokazują, co myślą o kuriozalnym wymazywaniu gumka części polskiej historii.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)