„W wyniku pracy rakiety nośnej «Sojuz-2.1b» głowica w składzie bloku «Fregat» i satelity «Meteor-M» została wyprowadzona na pośrednią orbitę. Jednak w trakcie pierwszej planowanej sesji łączności z aparatem kosmicznym nie udało się nawiązać połączenia w związku z jego nieobecnością na orbicie docelowej. Obecnie trwa analiza informacji" — czytamy w komunikacie.
„Meteor-M" №2-1 jest trzecim satelitą zgrupowania kosmicznego „Meteor-3M", przeznaczonego do kontroli nad sytuacjami nadzwyczajnymi, monitoringu klimatu i prognozowania pogody. Dodatkowo za pomocą tych satelitów można było oceniać warunki do lotów samolotem.
Kreml oczekuje na szczegółowe informacje w sprawie nadzwyczajnej sytuacji na kosmodromie Wostocznyj. Nie należy na razie wyciągać pochopnych wniosków — oświadczył sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.W charakterze dodatkowego obciążenia na orbitę wysłano także 18 nanosatelitów z różnych krajów.
Satelita „Meteor-M" jest ubezpieczony w czterech spółkach rosyjskich, w tym także w spółce akcyjnej „Sogaz" na kwotę 2,6 miliarda rubli.
„Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia, jeśli informacje w sprawie przypadku ubezpieczeniowego, podawane przez media, zostaną potwierdzone, wywiążemy się ze wszystkich naszych zobowiązań uwzględnionych w umowie " — poinformowano w serwisie prasowym spółki „Sogaz".Sytuację skomentował także dla agencji Sputnik czołowy pracownik naukowy Instytutu Badań Kosmicznych Rosyjskiej Akademii Nauk Natan Ejsmont.
„Awarie bloku przyspieszającego „Fregat" zdarzają się tak rzadko, że trudno przypomnieć sobie coś podobnego. „Fregat" to wyjątkowo niezawodny czwarty stopień rakiety. Odbyło się już ponad 15 startów, wyprowadzał on na orbitę europejskie satelity Galileo, które należą do europejskiego systemu nawigacji. Stąd zaskoczenie, że „Fregat", jak można zakładać, nie zadziałał. Z jakichś powodów nie włączył się silnik. Być może właśnie to jest przyczyną zdarzenia. Przykre jest, że stało się to w przypadku startu, dokonanego z kosmodromu Wostocznyj. Czy poligon mógł mieć na to wpływ? Może, lecz w sposób bardzo pośredni. Kto i gdzie popełnił błąd, można w tej chwili jedynie się domyślać. Jest jeszcze pytanie, czy coś pozostało na orbicie, czy też nie. Na razie brak potwierdzenia tego, czy doszło do pierwszego włączenia systemu „Fregat". Dlatego należy poczekać na szczegóły" — powiedział Natan Ejsmont.Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)